Wpis z mikrobloga

#fotohistoria

Zrobione w 1967 roku zdjęcie zatytułowane "Pocałunek życia" przedstawia pracownika firmy energetycznej J.D. Thompsona udzielającego pomocy metodą usta-usta swojemu koledze z pracy Randallowi G. Championowi po tym, jak ten drugi stracił przytomność po kontakcie z liniami niskiego napięcia. Przeprowadzali oni rutynowe prace wysokościowe, gdy Champion przypadkiem musnął linie niskiego napięcia na samym szczycie słupa energetycznego. Uprząż zapobiegła upadkowi, a Thompson, który pomagał mu od spodu, mógł szybko udzielić mu pomocy. Nie był w stanie przeprowadzić pełnego cyklu reanimacji krążeniowo-oddechowej biorąc pod uwagę okoliczności, ale dostarczał tlen pucom Championa do momentu wyczucia słabego pulsu u kolegi. Wtedy dopiero odpiął uprzęż i zszedł ze słupa trzymając kolegę przewieszonego przez bark. Następnie kontynuował RKO do momentu przyjazdu ambulansu. Stan zdrowia Championa stopniowo się poprawiał prowadząc do pełnego wyzdrowienia w szpitalu.

Champion nie tyko przeżył wypadek dzięki Thompsonowi, ale przeżył kolejnych 35 lat. Zmarł w 2002 roku w wieku 64 lat. Thompson nadal żyje.
Amfidiusz - #fotohistoria

Zrobione w 1967 roku zdjęcie zatytułowane "Pocałunek życ...

źródło: comment_WGaKTf962K5soEvRBzjpw4MEAkW2HA5v.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
  • 1
@Amfidiusz: A to nie jest tak, ze przy sztucznym oddychaniu nie wpuszcza sie do płuc ratowanego tlenu tylko pobudza jego płuca do pracy za pomocą dwutlenku węgla?
  • Odpowiedz
@neib1: Raczej nie. Zużywamy zaledwie 20% tlenu z powietrza, które wdychamy, a więc nadal wydychamy w płuca poszkodowanego mieszankę z zawartością około 17% tlenu.
  • Odpowiedz
@Amfidiusz: takie samo dmuchanie niewiele da, bo krew zalega w płucach, a nie dociera do mózgu, za to same uciśnięcia bez wdechów już pomogą, bo w krwi jeszcze będzie trochę tlenu

pucom ()
  • Odpowiedz
@Eustachiusz: Teraz już to wiemy. W połowie ubiegłego wieku nie było to jeszcze tak oczywiste. Ba, na początku obecnego stulecia wytyczne RKO bardziej skupiały się na wentylacji niż na masażu.

I też nie miałeś się do czego przyczepić, to musiałeś do literówki :/ Swoją drogą dziwię się, że Chrome nie podkreśla 'pucom'.
  • Odpowiedz
@Amfidiusz: Ładne i budujące, ale najprawdopodobniej nic nie dało.

Początkowa wentylacja płuc jest uzasadniona tylko w dwóch przypadkach: u uduszonych (topielcy, zakrztuszenie) i u dzieci. W każdej innej sytuacji krew jest natlenowana, więc kluczowe są uciśnięcia klatki piersiowej. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że sam oddech nic nie zmieni. W najlepszym przypadku będziemy utrzymywać racjonalnie wysyoką saturację tlenem krwi zalegającej w płucach.

W takim wypadku najważniejsze jest wezwanie pogotowia (albo załatwienie,
  • Odpowiedz
@grajlord: Dlatego taguję jako niesamowitą fotografię, a nie kurs resuscytacji ;) Jeśli puls był wyczuwalny, to prawdopodobnie RKO w ogóle w tym wypadku nie było potrzebne.
  • Odpowiedz
@neib1: cośtam racji masz, @grajlord już napisał za mnie jak to wygląda. Generalnie oficjalne wytyczne (na ten moment) są takie, że trzeba masować serduszko, a oddechami się nie martwić. Jeśli komuś zabraknie tlenu z krwi i płuc do przeżycia, to prawdopodobnie nasze (cywilne) RKO i tak by nie pomogło. Nie wyobrażam sobie, żeby człowiek co kurs pierwszej pomocy miał 15 lat temu podczas zajęć PO teraz by perfekcyjnie przeprowadzał RKO przez
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.