Parę dni temu minął rok od mojego powrotu do Polski po dwuletnim pobycie w UK. Czas na małe podsumowanie.
Wiele mówi się o emigracji, przede wszystkim o pieniądzach, ale także o stylu życia i swoistej 'lekkości bytu' który cechuje państwa Europy Zachodniej. Muszę się do tego ustosunkować.
Do Anglii wyjechałem mając dwadzieścia lat, nie z konieczności, ale z ciekawości i dlatego, że nie wiedziałem co mam dalej robić w życiu. Kilka miesięcy wcześniej rzuciłem
@demagog: ja to rozumiem tylko w UK - pracowales w roznych godzinach (jak to na magazynie) przez co miales utrudnione kontakty socjalne, zaczales pic, i stwierdziles ze wracasz do Polski. Tu dostales normalna prace biurowa (zakladam ze 9-17). Masz regularne godziny pracy i czas na spotkania ze znajomymi, dziewczyna itp i mimo gorszych zarobkow jestes szczesliwy.
A nie myslales czasem ze jak bys w UK mial prace w normalnych regularnych
@NadiaFrance: raz dwa trzy. proba komentarza. Proszę o zaprzestanie zaśmiecania tagu #gruparatowaniapoziomu mało wartościowym wpisem ktòrego większość to wyjaśnianie zasad dołaczenia do kółka wzajemnej adoracji.
Wszystkie inne komentarze będę usuwała, chyba, że będą na prawdę bardzo, bardzo wartościowe.
Jeśli ktoś che, bym dodała go na białą listę, to może poprosić w tym wątku podając krótką argumentację, najlepiej z linkami do 2-3 swoich wartościowych wpisów w ciągu ostatnich 2-3 tygodni.
@NadiaFrance: Bardzo dobra decyzja. Dzięki temu nie tylko wpisy, ale też komentarze pod tymi wpisami będą za sobą niosły wartość merytoryczną, zamiast kłótni, chamstwa i wyzwisk.
Firma z Londynu zamieściła ofertę pracy. Odpowiedzialy trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja chcąc sprawdzić znajomość angielskiego u kandydatów kazała im ułożyć zdanie zawierające słowa: green, pink i yellow. Pierwszy odpowiada Niemiec: - When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day. Drugi jest Francuz: - When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt. Na koniec Hindus: -
Dr Jan Kulczyk. Wspaniały człowiek. Świetny biznesmen. Tam gdzie nie udawało się politykom czegoś sprywatyzować to posyłano po... Kulczyka. Wiele rzeczy kupił i pomógł sprywatyzować. Kupował tanio, znacznie poniżej wyceny rynkowej, a później sprzedawał drogo, dla obcego kapitału. Geniusz w czystej postaci. A to, że Skarb państwa tracił w dłuższej perspektywie miliardy złotych? A kogo to obchodzi? Przecież to można nadrobić podatkami.
A z czym mi się kojarzy najbardziej? Z prywatyzacją TP
#pokazkota #koty #smiesznypiesek
źródło: comment_EfqAJrQlwBm3Sd1jPFecmjqBNdWEaSJl.jpg
Pobierz