#anonimowemirkowyznania Nigdy nie płakałem przy innych. Nigdy nie uroniłem łzy w najtrudniejszym nawet momencie, dopiero sam w domu, lub gdy nikt nie patrzył. Aż do dzisiaj. Byliśmy zmuszeni, z moją partnerką, stawić się na oddział ginekologi w szpitalu celem usunięcia martwego płodu (12 tydzień). Czekaliśmy w głównej poczekalni, gdzie w międzyczasie zjawiali się radośni, uśmiechnięci przyszli rodzice celem szczęśliwego rozwiązania. Byliśmy jedyni z naszym problemem. Cudem uprosiłem pielęgniarki abym mógł
Najciekawsze pytania od laski 26 lat z którą gadam od wczoraj (powiedzmy taka 6,5-7/10): - czy mieszkanie jest moje na własność - gdzie pracuje i czym się zajmuje - ile mam wzrostu
Brak pytań o zainteresowania, hobby, co w życiu lubię porabiać ( ͡°͜
@Parmenides69: trzeba było napisać że jesteś właścicielem dużej firmy, zarabiasz 30k, właśnie co wróciłeś z wakacji na malediwach i zamierzasz kupić nowy apartament. Zaruchać i powiedzieć na drugi dzień, nie wiem co czuje ( ͡°͜ʖ͡°)
@Fekalny_okuratnik: Masz dużo racji natomiast nie zgodziłbym się jakoby kwestia zapewnienia większości mężczyzn partnerki była największą zasługą monogamii. Uważam,że takową jest dość efektywna metoda przekazywania i powielania pozytywnych wzorców zachowań co byłoby nierealne w społeczeństwie poligamicznym.
Jest to oczywiście w jakimś stopniu dziurawe natomiast fakt tej niedoskonałości można byłoby interpretować jako mechanizm odsiewu i tyle. Ciężko zaprzeczyć,że w życiu najlepiej radzą sobie ludzie z nierozbitych rodzin i posiadanie dwójki sensownych
@SzubiDubiDu: chłopy raz mają mnoejsze wymagania, 2 o wiele bardziej zróżnicowane preferencje od różowych, co widać np na wykresie w tym filmie https://youtu.be/kH5kitiXLGY
@trejn: @trejn: Mirku to trzeba na spokojnie. Poczekać na gameplay na yt, poczytać recenzje. ! ! Już kuźwa drugi raz jak z cyberpunkiem nie dam się nabrać(╯°□°)╯︵┻━┻
Nigdy nie płakałem przy innych. Nigdy nie uroniłem łzy w najtrudniejszym nawet momencie, dopiero sam w domu, lub gdy nikt nie patrzył. Aż do dzisiaj. Byliśmy zmuszeni, z moją partnerką, stawić się na oddział ginekologi w szpitalu celem usunięcia martwego płodu (12 tydzień). Czekaliśmy w głównej poczekalni, gdzie w międzyczasie zjawiali się radośni, uśmiechnięci przyszli rodzice celem szczęśliwego rozwiązania. Byliśmy jedyni z naszym problemem. Cudem uprosiłem pielęgniarki abym mógł