Nie tak wyobrażałem sobie koniec prezydentury Adamowicza. Nawet gdy ostro agitowałem przeciwko jego kandydaturze przy okazji 3 ostatnich wyborów samorządowych. Pewnie tą agitacją dołożyłem się do nastrojów go otaczających. Ale nie był aż tak zły, by tak zginąć.
Po wyborach śmieszkowałem sobie, że będzie rządził Gdańskiem aż do śmierci. Tylko mówiąc to, miałem w perspektywie jeszcze ze 30 lat, a nie parę miesięcy.
Trzeba przyznać że potrafił wykorzystać koniunkturę i dotacje unijne,
Po wyborach śmieszkowałem sobie, że będzie rządził Gdańskiem aż do śmierci. Tylko mówiąc to, miałem w perspektywie jeszcze ze 30 lat, a nie parę miesięcy.
Trzeba przyznać że potrafił wykorzystać koniunkturę i dotacje unijne,
Co najtrudniej rzucić?