@riley24: niewyjaśnione zaginięcia są chyba gorsze od brutalnych morderstw. W tym drugim przypadku przynajmniej wiadomo, że ofiara już nie cierpi i chyba jakoś można próbować się z tym pogodzić i żyć dalej, tymczasem właściwie każda taka historia o zaginięciu kończy się hasłem, że rodzina wierzy, że zaginiony żyje i jeszcze uda się go odnaleźć. Nieźle to musi ryć banię jednak, i to latami.
Drodzy Mireczki i Mirabelki, mamy dla Was kolejne i to nie byle jakie #rozdajo ( ͡°͜ʖ͡°) Tym razem do wygrania aż 3 nasze sztandarowe produkty, czyli ładowarki samochodowe i to przeróżne. Jeśli wygrasz, wybierasz którą zechcesz (⌐͡■͜ʖ͡■)
Cześć wykopki, jeżeli ktoś mieszka Wrocław bądź okolice, to prosiłbym o udostępnianie.
Jeżeli ktoś był wczoraj w Oławie i widział sprzeczkę dresików do młodszych chłopaków prosiłbym o kontakt, kolega przez tych śmieci trafił do szpitala ze złamanym kręgosłupem. Faceci około 30 lat, grubsi, było ich 2. kolega ich w żaden sposób NIE prowokował
Całe zdarzenie miało miejsce na Paderewskiego, jest szeregówka bloków, a gdzieś w pobliżu mural z wielkimi polakami, godzina mniej więcej 18.
@izkYT: grał sobie w pokemon go, dresy zaczęły go wyzywać od części rowerowych w rurkach, nic im nie odpowiadał, więc się w------i i go przekopali do tego stopnia, że ma kręgosłup złamany
W grudniu 1978 roku psychiatra, który badał dziewczynę na zlecenie kuratora, zdiagnozował u niej depresję. Jej stan był tak ciężki, że zalecił umieszczenie Brendy w szpitalu psychiatrycznym, jednak jej ojciec nie zgodził się. Zamiast tego kupił jej pod choinkę karabin półautomatyczny kalibru 22 z mnóstwem amunicji.
Jakaś nieświadoma realiów, w których żyje?