Mireczki, dostałem propozycję współpracy z firmą Supreme Energy zajmująca się sprzedażą #fotowoltaika. Czytam komentarze o przedsiębiorstwie i generalnie skłaniają się w stronę #kolchoz. Ktoś pracował, ktoś coś wie, podpowie?
#praca #pracbaza #handelobwozny
#praca #pracbaza #handelobwozny
Feralnego 14 lutego 2004 roku poczta walentynkowa nie dostarczyła żadnej walentynki zaadresowanej na moją osobę. Tego dnia otrzymali je natomiast inni koledzy z klasy, Ci najwyżsi, którzy do tej pory nie wzbudzali zainteresowania u koleżanek. Zaczęliśmy dojrzewać, dziewczynki stawały się kobietami, koledzy mężczyznami. Wtedy zaczęło się prawdziwe życie. Wszystkie moje cechy, które do tamtej pory wyróżniały moją osobę nagle przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Musiałem walczyć o swoją pozycję i mimo iż w ogóle się nie zmieniłem i byłem starym, dobrym bluepill'owcem to pozycja ta była coraz słabsza. Zainteresowanie dziewczyn moją osobą spadło praktycznie do zera, a koledzy coraz częściej używali pejoratywnych określeń odnoszących się do mojego wzrostu.
Podczas gdy wzrostak alfa z mojego otoczenia zmieniał dziewczyny co 2 miesiące ja tłumaczyłem sobie, że czekam na prawdziwą miłość. Wszystko co robiłem musiałem zrobić 2 razy lepiej od niego żeby w ogóle było zauważone, choć często moje wysiłki i tak szły na marne i przechodziły reszcie koło nosa. Choć byłem najlepszym szkolnym lekkoatletą i piłkarzem, rekordzistą szkoły w kilku dyscyplinach to nagrodę sportowca otrzymał on - szkolny łobuz-wzrostak Oskarek z bogatego domu za to, że był najlepszy w siatkówkę (sport typowo wzrostowy). Podczas gdy on dostał w nagrodę oryginalną piłkę do siatkówki, ja dostałem jakąś tanią podróbę z litości i dla formalności, no bo wypadało mi dać cokolwiek za moje osiągnięcia sportowe.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu