@chado_podobny: Ja do pierwszej walki na FMMA2 wyszedłem do epickiego soundtracku z finałowej bitwy z Sarevokiem z Baldur's Gate. Niestety nikt tego nie zauważył. Widownia za młoda, żeby znać soundtracki z gier sprzed 20 lat, w dodatku z finałowej walki, a nie było łatwo do niej dojść :)
@k3trab: A skomentuję :) Fame faktycznie mi podziękowało, a nie "w------o na zbity pysk", bo nie miałem przecież żadnego kontraktu. Każdą umowę podpisywałem osobno. To proste - jak walczy dwóch kolesi z wielką bazą fanów, a ty pozwolisz sobie faworyzować jednego z nich, to fanbase'owi tego drugiego się to nie spodoba i zażąda usunięcia cię z krzesełka. Ostatni błąd zrobiłem na walce Isamu-Pallaside, ale wtedy naprawdę i obiektywnie byłem pod
@Ados20: Mają sens, bo mistrzyni federacji obecnie kisi pas :) @arickzer0wy: FUJ. @imkobe: Mogłaby być :) Ja bym się bawił doskonale i wcale nie jest powiedziane, że bym wygrał. @MlodyWilk: pierwszy był w niezależnym labolatorium, drugi już sikałem na apteczny test na 8 substancji. @Mateoveb: chyba Ferrari. Był tak przejęty, że chciał zakładać ochraniacz na jajka na spodnie, zamiast pod. Wszyscy starają
@nizleduk: To jest chyba jedyny konflikt między zawodnikami Fame, który zamiast nakręcić moje zainteresowanie walką, zmartwił mnie. To przestało być w pewnym momencie zabawne. Ciężkie oskarżenia, wplątywanie swoich rodzin, nagrywanie rozmów. Totalnie nierozrywkowe, ciężkiego kalibru kwasy. Dana vs Rafon - to był konflikt!
@AzazulPazuzu: Ja lubię analogię do gier komputerowych. Często gram z kolegami w PUBGA, albo starą szkołą w Unreala. Co tam się wtedy o--------a. Byście zobaczyli moją twarz w rage'u, albo wywalony jęzor na jakiejś potyczce, to byście wołali egzorcystę :) @Wdermn: Łatwo zapomnieć, że śledzi cię kamera, kiedy wariat w twojej głowie już został spuszczony ze smyczy. Kto wie co Zusje ma w głowie. Pewnie nawet ona sama
@Czu-Czu: Oczywiście, że przechodziła. Starałem się grać w tą grę, w końcu kości już zostały rzucone i nic z tym nie zrobisz. Najczęściej było zabawnie, ale czasami miałem ochotę zniknąć. Pomaga czapka z daszkiem. Można się trochę schować :)
@lycha911: Nie było wybrane przez organizatorów. Sam je znalazłem w trybie ekspresowym, bo normalnie terminy mieli po kilka tygodni. I od razu mówię, że nie ma takich pieniędzy, które by przyjęli za sfałszowanie wyników. Byłem nawet na policji, prosić o zbadanie mnie. Powiedzieli, że dopóki nie złamałem prawa, nie mogą mnie ot tak przebadać. Już chciałem go pobić, albo zacząć tańczyć na biurku, żeby mieli podstawę, aby to zrobić. Szaleństwo
@Back_Space: Ludziom nie podobał się mój zbyt osobisty styl komentowania i po prostu zablokowali mnie na kolejne gale. A włodarze słuchają, co ma do powiedzenia ich publika, więc wzięli kogoś innego. Nie mam żalu do nikogo, choć ludzie "z branży" mówili że super, myśleli że robię to od dawna. A to była ciężka robota. Za każdym razem byłem psychicznie styrany. Teraz oglądam sobie PPV, a na słuchawce Kaniowski. Podobno dobrze
@Back_Space: Nikt nigdy nie namawiał mnie na walkę 3 rundy po 5 minut, ale gdyby padła oficjalna propozycja, to chętnie bym się zgodził, bo w zasadzie dlaczego miałbym odmówić.
Secundo: wg mojej definicji, walki na Fame MMA są zawodowe. Jest full contact, są małe rękawice (ok, nie dotyczy dziewczyn i parówek z UK, które walczą w bułkach), jest kontrakt z federacją i jest wypłata = walka zawodowa. Długość rund zależy
Ale własnie piękny całkiem spory #meteor spalił się na niebie. Najpierw myślałem że to ktoś poszalal jeszcze z fajerwerkami ale one nie lecą w zasadzie w dół. Sprawdzam w necie a tu coś jest napisane o Kwantrydach. Było nie bylo duży skurczybyk byl. #goleniow #zachodniopomorskie Piękny meteor to był, nie zapomnę go nigdy. :-)