Mirki, a gdyby nauczyć się umiejętności znanej jako kompersja lub mudita, czyli empatycznej radości? Traktujemy życie jako zero-jedynkową grę rywalizujących jednostek i grup, a do tego pogarszamy swoje samopoczucie zazdrością o rzeczy i ludzi, wkręcając się w hedonistyczny kołowrót. A przecież taka mentalnosć "ja/my kontra oni" nie ma sensu. Społeczne mechanizmy walki o pozycję w środowiskach zawodowych i koleżeńskich starają się nas wkręcić w tryb rankingowy, w którym po cichu zaczynamy liczyć
AdamZz
AdamZz