W bloku mieszkają jeden pod drugim odpowiednio:
3 piętro – kilku arabów
2 piętro – Grek
1 piętro – Węgier
parter – Niemiec i naprzeciwko Polak
Araby tak zasrały kibel, że u Greka pękła rura i całe g---o zaczęło się rozlewać po jego mieszkaniu. Niestety Greka nie ma w domu, bo mu Niemiec kazał na mieście zbierać puszki w celu odpracowaniu długu. G---o zaczęło przesiąkać do Węgra, Węgier leci po Niemca, żeby razem wpaść do Greka i Arabów i zrobić porządek. Zdziwiony słyszy od Niemca, że on nie będzie nic robił, bo i tak ma już trochę osraną chatę i może przyjąć więcej gówna. Smutny Węgier wraca do siebie i sam coś próbuje uszczelniać ale słabo mu to idzie. Niemiec zanim się zorientował co zrobił stoi już po pas w tym syfie. Nie może się już ruszyć z własnego mieszkania, więc woła Polaka. Polak wpada do Niemca a ten od razu z mordą, że w ramach solidarności Polak ma zabrać część tego gówna, bo on już sobie nie radzi. Polak protestuje, ale Niemiec mówi, że w--------i go z bloku jak się nie będzie słuchał. Blok w końcu jest jego. Polak dalej protestuje, ale w końcu Niemiec go przekonuje że na początek musi wziąć tylko trochę gówna i jak je rozsmaruje po całej swojej podłodze, to w sumie poza ogólnym smrodem, nikt nic nie zauważy. Koniec.
3 piętro – kilku arabów
2 piętro – Grek
1 piętro – Węgier
parter – Niemiec i naprzeciwko Polak
Araby tak zasrały kibel, że u Greka pękła rura i całe g---o zaczęło się rozlewać po jego mieszkaniu. Niestety Greka nie ma w domu, bo mu Niemiec kazał na mieście zbierać puszki w celu odpracowaniu długu. G---o zaczęło przesiąkać do Węgra, Węgier leci po Niemca, żeby razem wpaść do Greka i Arabów i zrobić porządek. Zdziwiony słyszy od Niemca, że on nie będzie nic robił, bo i tak ma już trochę osraną chatę i może przyjąć więcej gówna. Smutny Węgier wraca do siebie i sam coś próbuje uszczelniać ale słabo mu to idzie. Niemiec zanim się zorientował co zrobił stoi już po pas w tym syfie. Nie może się już ruszyć z własnego mieszkania, więc woła Polaka. Polak wpada do Niemca a ten od razu z mordą, że w ramach solidarności Polak ma zabrać część tego gówna, bo on już sobie nie radzi. Polak protestuje, ale Niemiec mówi, że w--------i go z bloku jak się nie będzie słuchał. Blok w końcu jest jego. Polak dalej protestuje, ale w końcu Niemiec go przekonuje że na początek musi wziąć tylko trochę gówna i jak je rozsmaruje po całej swojej podłodze, to w sumie poza ogólnym smrodem, nikt nic nie zauważy. Koniec.
Nie tylko uznaje ratowanie zdrowia i życia dziecka za coś na tyle niestosownego, że postanowił to wykpić, to w dodatku posłużył się zdjęciem personelu szpitala, w którym przedstawione osoby nie mają ze sprawą nic wspólnego, albo wręcz nie są już pracownikami szpitala.
Ciekawe, czy pozew o naruszenie dóbr osobistych i bezprawnego wykorzystania wizerunku ze strony osób widniejących na zdjęciu to też będzie powód do kpin i oznaka opresyjnego państwa, czy może okazja do refleksji?
Ta
Nie da się pogodzić kręgosłupa moralnego i etycznego postępowania z chęcią okaleczania, wyziębiania, oślepiania, wykrwawiania własnego dziecka, jak również niszczenia
Komentarz usunięty przez moderatora