Drugi odcinek #gamedev na wynos: #godot nad oceanem. No dobra, będzie kilkaset metrów do tego oceanu, ale widok i tak ładny.
Trochę nie przewidziałem problemów z odprowadzeniem ciepła, ale w sumie laptop daje radę.
To już będzie drugi miesiąc, jak cały development robię na przenośnym sprzęcie - i mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że bez problemu daje radę; jest nawet szybszy od mojego poprzedniego desktopa. Pewnym problemem jest
@TymRazemNieBedeBordo: Oh, to nadal jest mój life goal niedościgniony. Na razie za tydzień wracam do kontraktowego 5x8 i będę znowu dłubał po godzinach - nadal pewnie te 2 do 4 godzinek dziennie, ale jednak tutaj jest przyjemniej. Ale dobrze płacą za te 5x8, to za bardzo nie narzekam. Ten cały mój #gamedev to w sumie dywersyfikacja i plan emerytalny w jednym. Jeśli wypali.
Zawołam @denis-szwarc, bo ostatnio podniosłeś dyskusję na temat laptopa do takiej pracy; teraz mam nowego (MSI GS65) i tego mogę z czystym sumieniem polecić - daje radę ze wszystkim. Absolutnie wszystkim. Desktopa się pozbyłem.
a może by tak jebnąć to wszystko i zostać niezależnym producentem gier? Hej, #gamedev, czy to jest łatwiejsze życie, niż codzienne użeranie się z klientami?
@alienv owszem, odpowiednio użyta. Przypuszczam, że taki efekt można uzyskać na każdym silniku fizycznym - trzeba tylko chcieć i przygotować odpowiedni model.
@mojemacki: tak trzymam. Co prawda w poniedziałek będę już pewnie na wakacjach, ale to niekoniecznie przerwa w developmencie. W Bieszczadach się dało, uda się i nad oceanem.
@alienv: Gdzieś tak na samym początku zabierałem się za zrobienie własnego silnika, ale odpuściłem po przejrzeniu #godot. I chyba dobrze, bo bym się zajechał na takich głupotach jak zrobienie UI (nie hud, ale UI gry - menu, sliderów, itp), które dobrze obsługują się myszką/klawiaturą/padem, obsługą steamworks, jakimiś quirkami w renderowaniu shaderów na różnym sprzęcie, portami itp.
Na chwilę obecną mam ze 20 miejsc. Dla pierwszych testerów gra będzie gdzieś w stanie "można z 30 minut polatać po pierścieniu", nie powinna mieć też poważnych błędów.
@TenebrosuS: Nie napisałem, bo jest w formularzu. Dzisiaj do testów jest windows, ale jak ktoś się zgłosi z czym innym, to pewnie będę miał motywację zrobić builda pod to :)
Wymagań nie ma, bo jednym z powodów robienia tego testu jest określenie minimalnych. Na moim MSI GS65 chodzi fajnie, ale on jest pewnie "trochę" powyżej minimalnych wymagań.
Trzeba być nieźle trzepniętym by latać statkiem z uszkodzonym reaktorem jądrowym, ale gra cię nie powstrzyma. Poziom trudności jednak znacznie rośnie gdy turbina przeciąża się i wyłącza co pewien czas. Ale jeśli chcesz robić za #januszekosmosu i przyoszczędzić, to czemu nie?
@Wextor: @jigsaw96: Nie no, paralaksę w tej skali to widać jak się dookoła Sol lata, a nie 10 czy 100km w pierścieniu. Nie ma szans na widoczną gołym okiem, nawet trudno by dojrzeć teleskopem.
@stormkiss: A wiesz, to mnie w ogóle popchnęło do zrobienia takiej gry. No i trochę liczyłem na to, że nie jestem jedynym nerdem, którego takie rzeczy kręcą. Niby jest Children of a Dead Earth, tutaj znowu jest to bardziej strategia, niż symulator.
W ΔV mocno się starałem, żeby mimo jak największego realizmu dało się w to normalnie grać. Dlatego właśnie latamy w pierścieniu Saturna - bo to jedyne miejsce w
@Migfirefox: K37 ma seryjne ultrakondensator 500MJ, ale i jego można łatwo wyczerpać gdy bilans energetyczny jest na minusie. Powinien być też standardowy UPS, ale że mało kto sprawdza akumulatory na starych statkach, to zwykle nie trzyma parametrów.
Trochę nie przewidziałem problemów z odprowadzeniem ciepła, ale w sumie laptop daje radę.
To już będzie drugi miesiąc, jak cały development robię na przenośnym sprzęcie - i mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że bez problemu daje radę; jest nawet szybszy od mojego poprzedniego desktopa. Pewnym problemem jest
źródło: comment_L9s7VUdP1oarAUh32ms7g5GoPG1s0l8q.jpg
Pobierz