Czasami Andrzej miewa momenty, gdy traktuje puszczane przez realizatora powtórki jak wydarzenia „na żywo”. Pierwszy taki wybryk miał miejsce podczas kwalifikacji do GP Włoch w 2007 roku, gdy cały świat widział powtórkę piruetu Davida Coultharda przed pierwszą szykaną. Komentarz Borowczyka brzmiał: I jeszcze David Coulthard, walczy, aby dostać się do Q2. A jeeeeeeednak… Coulthard. Podczas GP Malezji 2010 Andrzej nie zauważył, że puszczana jest powtórka piruetu Alonso. Skomentował to w następujący sposób:
Ktoś poleci dobry #film #horror który trzyma mocno w napięciu ale nie epatuje krwią, flakami i innymi takimi? Chodzi mi o film z przynajmniej dobrymi recenzjami. #kino
Pragnę zauważyć, że w wynikach jest coś pocyganione. Na potrzeby wyników z kwalifikacji, zostało obliczone że różnica między sebom a oskarkiem (0,01s) wynosi 75cm. Dziad z oviedo metę przekroczył z jeszcze większym zapasem bo 0,011s a w długości jakoś tych >75cm nie widać #f1