Dzisiejsze jest z okazji jutrzejszego (09.06.2018) festiwalu koreańskiego, na który pragnę Was wszystkich serdecznie zaprosić. Więcej szczegółów poniżej ale najpierw powiem co tym razem można wygrać.
Ze względu na upały i sezon już prawie letni dziś do wygrania Pikantny Kurczak, wejrsja ICE (5pak) do podawania na zimno
HEJ, HEJ! DZIŚ AKTUALIZACJA BLOCKY FARM, A W NIEJ: [Zmienione] Wydłużony bazowy czas dnia do 12h, od teraz możecie śmiało odpalać grę przed pracą. Możliwość wydłużenia dnia za diamenty do 16h. (rozważamy wydłużanie dnia za reklamy zamiast diamentów) [Poprawione] Zaliczanie zadań codziennych wykonanych po przedłużeniu dnia [Poprawione] Gazetka przewraca się do strony 1. po jej odświeżeniu [Poprawione] Młyn wodny nie będzie już przenosił kamery w losowe miejsce na mapie [Poprawione] Wykrywanie połączenia sieciowego w trakcie gry
@cucaracha: po pierwsze, pixeloza to pixelart; po drugie, u nas jest to styl voxelowy, który po raz pierwszy został użyty w latach 90'; a po trzecie nie będę Cię więcej karmił ( ͡°͜ʖ͡°)
Na zdjęciu Polka (jak sama o sobie mówi, zwróćcie uwagę na niebieskie oczy, niespotykane u czarnoskórych), mieszkanka haitańskiej wsi Cazale, którą przeszło 200 lat temu założyli Legioniści Dąbrowskiego wysłani przez Napoleona na wyspę, aby stłumić powstanie niewolników. W wielkim skrócie, Polacy przeszli w trakcie walk na stronę powstańców, zauważywszy, że niewolnicy na Haiti, tak samo jak oni, walczą o wolny kraj. W nagrodę, po wygranym powstaniu pozwolono im osiedlić się na Haiti.
Pół roku temu byłem w Haiti, udało mi się dotrzeć do tej wioski i porozmawiać z mieszkańcami na temat naszej ojczyzny. Praktycznie wszyscy, mimo, że nie mówią już po Polsku, nazywają się Polakami. I mieli mi trochę do opowiedzenia.
Za mną bardzo wiele rozmów z mieszkańcami, instytucjami i urzędami, półka przeczytanych książek i materiał, którego nie ma w internecie, przybliżający historię Polaków na Haiti. Na dniach kończę materiał i wrzucam go do internetu. Jeżeli ktoś będzie chciał, żeby go zawołać, piszcie. Będzie mi bardzo miło :)
Tak na szybko dwie ciekawostki - o tym, jak wymyślnie Francuzi mordowali masowo Murzynów i jakie było do tego podejście Polaków:
Spotkania Murzynów z Polakami, miały wydźwięk wręcz pozytywny – Polacy jako jedyni nie okazali się rasistami i traktowali czarnoskórych i mulatów jak równych sobie. Między innymi dzięki temu, kiedy powstańcy brali jeńców, słysząc, że nie mówią po francusku, zaczęli traktować ich dużo lepiej. A podejście Polaków do mieszkańców Haiti było coraz
Głodne świnki morskie dosłownie wyją na cały dom takim piskliwym głosikiem, aż uszy bolą. Lub gdy jedna świnka chce się bawić z drugą zaczyna mruczeć, trochę jak kot, i zależnie od nastroju drugiej świnki mogą się ze sobą bawić lub wybuchnie kłótnia i zaczną się bić. Zawsze uderzają się w obrzeża swoich puszystych ciałek lub w kuper, bo tego najbardziej nie lubią i dobrze wiedzą jak zranić oponenta. Najgorsze jest to, że
@luki839: @3THU5_9r3W: @yurubus: Kojima ma generalnie jakieś lekkie skrzywienie związane z polską kulturą. Czytałem kiedyś, że dosłownie zanudzał swoich współpracowników każąc im oglądać film "Kanał", który to, przynajmniej w części, był inspiracją dla serii Metal Gear.
Mirko co się odebrało... Z bratem i kuzynem robiliśmy rajd po pubach, wszystko pod kontrola, pełna kultura rozmowy, hehszki przy piwku. Mieliśmy się zbierać do domu, ale wiadomo, w tym momencie przychodzi ochota na kebsa.. Po nieudanych próbach znalezienia otwartego lokalu, wybor padł na delikatesy, gdzie zawsze jest otwarte, można kupić świeżą kiełbasę i bułkę, lepsze to niż być głodnym. Doszliśmy do sklepu gdzie na wejściu przywiatly nas bananowe dziewczynki lvl ok.
Obecnie pracuję jako specjalista ds. marketingu, kiedyś jednak, podczas studiów, jak wiele studentów, pracowałem na stacji benzynowej, żeby zarobić sobie ogólnie na opłacenie mieszkania, życie, jedzenie itp. Teraz moja dziewczyna studiuje i idzie podobną "drogą", bo też pracuje na stacji do czasu ukończenia studiów, by mieć jakąś tam kasę dla siebie. Mając już jakieś doświadczenie w marketingu, rozmawiając z nią wczoraj, zacząłem zastanawiać się, czy ludzie na stacjach "u góry" zdają sobie sprawę, jak bezsensowny i męczący dla klienta sposób realizacji planów nakazują swoim pracownikom. Gdy sam pracowałem na stacji, obsługa klienta zaczynała się już przy dystrybutorze u "podjazdowego". Przyjeżdża klient, chce zatankować za 50 zł beznynę 95. No i się zaczyna: - Polecam zatankować nasze lepsze paliwo, ponieważ (i tu masa argumentów) - Nie, dziękuję, proszę zwykłą 95. - Dobrze, rozumiem, zatem polecam także płyn do spryskiwaczy