Czasami zastanawiam się czemu ludzie mnie nie lubią i ostatnio jak odświeżyłem sobie film "Bracia" z 2009 roku to doszedłem do wniosku, że wokół mnie tak samo jak wokół Tobey'go Maguire'a w filmie krąży aura smutku. Smutek się za mną ciągnie nawet jak mam dobre chęci i weselsze nastawienie. Tak jak Tobey po powrocie z wojny chciał być dobry dla swoich dzieci ale smutek i trauma wojny odbiła na nim takie piętno,
#anonimowemirkowyznania #mgtow #vejt Mój ojciec nauczył mnie trzech rzeczy, za które jestem mu dozgonnie wdzięczny. Po pierwsze, nieprzejmowania się opinią innych, olewania propagandy, przy zachowaniu dużego dystansu do siebie i rzeczywistości. Dzięki temu od stosunkowo młodego wieku podejmowałem decyzje autonomicznie, kierując się swoim interesem, a nie tzw. oczekiwaniami społeczeństwa. Po drugie, języka obcego. Od małego mi tłumaczył, że znajomość jednego, a lepiej dwóch języków obcych daje większą niezależność i możliwość wyboru miejsca życia. Nie oszczędzał na kursach, w efekcie czego po maturze znałem b. dobrze angielski i hiszpański. Po trzecie, samoobrony. Lepiej wiedzieć, jak się obronić w sytuacji, gdy innego wyjścia nie ma. Dlatego od 11 roku życia trenowałem boks. Dzisiaj wróciłem z pogrzebu ojca i uświadomiłem sobie ile mu zawdzięczam. Mam 30 lat, jestem szczęśliwy, żyję po swojemu. Obserwuję też różnych ludzi:znajomych ze szkoły, podwórka, kolegów w ogóle i widzę, że w większości im się nie układa. Są uwikłani w rozmaite toksyczne relacje, z pętlami kredytowymi do końca życia, gnojeni w pracy i w domu. Uciekają w alkohol i narkotyki. Szkoda mi ich, tym bardziej doceniam wychowanie, jakie dał mi ojciec. Gdybym kiedyś miał syna, spróbuję również go tego wszystkiego nauczyć. Dziękuję raz jeszcze Tato.
[Tym](https://www.wykop.pl/wpis/57566893/pozdrawiam-wszystkich-tych-prawdziwych-#!$%@?/) wszystkim spiedoxxom co się boją nawet pisać na wykopie polecam założyć takie konto jak moje. Takie konto które jest stracone, na którym możecie napisać największą głupotę, przeżyć kompromitacje i publiczny lincz, wyzywać się bez żadnych ograniczeń, wylewać najmroczniejsze fragmenty swojego umysłu i kompleksy.
Jak wam się znudzi albo sprawy przybiorą zbyt gruby obrót to po prostu je usuniecie i nic kompletnie się nie stanie, jeśli będziecie przestrzegać zasad BHP(bezpieczeństwo i higiena postowania). Ja niestety popełniłem ten błąd że połączyłem swoje życie wykopowe z życiem irl i muszę z tym dilować ale wy tego jeszcze nie zrobiliście Tylko ostrzegam, wolność od strachu przed oceną i byciem sobą jest uzależniająca.
@Azja_Tuhajbej ja ogólnie jak pomyślę że miałbym w 100% szczerze opisać moje problemy i jakie mam myślenie #!$%@? to aż się pocę i wolę to odsunąć od świadomości xD
#anonimowemirkowyznania Nie wiem co mi jest i szukam porady, od zawsze byłem skryty i cichy oraz introwertyczny ale mój problem dotyczy tego że dość często gdy idę lub jadę rowerem i widzę że ludzie się śmieją to wydaje mi się że to że mnie, co innego gdy słyszę temat rozmowy to przynajmniej wiem o co chodzi, albo jak ktoś idzie tyłem do mnie i mnie nie widzi to wiem że to nie że mnie bo to nie możliwe. Natomiast gdy stykam się z kimś wzrokiem i widzę jakieś uśmieszki albo śmiech i brak interakcji pomiędzy grupa ludzi a ich wzrok jest skupiony przed siebie albo na mnie to sobie wkręcam że to że mnie, dość często mam takie wrażenie. Wiadomo że nie dotyczy to wszystkich ludzi ale pewnej części. Mam dość mocny krytycyzm do tego bo wydaje mi się że to moje jakieś wkrętki, co to może być? W dzieciństwie byłem obiektem drwin ze strony rówieśników ze względu na patologie w domu i biedę,mam niskie poczucie własnej wartości i samoocenę. #nerwica #depresja #fobiaspoleczna
#!$%@? ja serio jestem #!$%@?ęty, czy to jest normalne że jak wyjdę ze znajomymi i pojawi się ktoś obcy to dostaję silnych lęków i wchodzę w tryb robota i każdy mój ruch i wypowiadane słowo dobieram z najwyższą starannością byle nie zrobić czegoś głupiego a po wszystkim to mam prawie ataki paniki #przegryw #nerwica
Też macie czasem ochotę se wyjechać za granicę robić i się odciąć od wszystkich i mieć wszystko totalnie w piździe? Ja tak zrobiłem i żyłem prawie rok odcięty od rodziny ale po jakimś czasie to dobija i wróciłem spowrotem zamulać w rodzinnym domu... kiedyś wpadłem na termin fugi dysocjacyjnej i mam wrażenie że kiedyś mnie to dopadnie #przegryw #depresja #nerwica
@Saynighte a weź nie gadaj, jak nawet w swoim własnym języku się człowiek stresuje jak coś załatwia na miejscu a co dopiero tam xD ale z drugiej strony miałem bardziej #!$%@? i tak cię nikt tam nie zna i urzędnicy przyzywaczajeni że są obcokrajowcy kaleczący język a i tak są bardziej przyjaźnie nastawieni niż ci w polsce
Jak się ma w 100% #!$%@? rodziców to wtedy można bez żalu się od nich całkowicie odciąć i zerwać kontakt. Najgorzej jak się ma pół normalnych a pół #!$%@? to wtedy uczucia do nich przypominają sinusoidę na której są nienawiść za zmarnowane dzieciństwo; wyrzuty sumienia, że tak źle o nich myślę; współczucie w stosunku do nich bo przecież też są ludźmi; żal, że nie zapewnili mi normalnego domu aż w końcu znowu
@DumnaAniemia Moi rodzice sami są z patologicznych rodzin, z jednej strony chcieli dla mnie jak najlepiej a z drugiej się zachowywali jakby mieli do mnie pretensje o to jaki jestem. Przecież sami mnie tak wychowali... Taki miks nadopiekuńczości i narcyzmu starych to prosty przepis na #!$%@?.
Mam 31 lat i miałem 1, słownie jedną artnerke seksualną. Była borderką, z małej wiochy, młodszą o kilka lat. Jak dorosła to mnie zostawiła dla jakiegoś zaradneg normika. Ostatni raz ją ruchałem w 2016. Jak łatwo policzyć, 5 lat temu. Jestem przegrywem, czy failed normikiem ? Dodam, ze byłem 3 raz w psychatryku, 3 razy na izbie wytrzeźwień, 3 razy na dołku, miałem 2 wyroki w zawieszeniu, 2 razy na odwyku i
źródło: comment_1640259817Md3zGtzgcQNW0E8DK6DX1m.jpg
Pobierz