@piorun_burzowy_niskonapieciowy: Bo oczekujesz dużych zmian? Zauważyłem, że dużo łatwiej jest mi utrzymać motywację, jak dzielę sobie duże zmiany na mniejsze etapy.
Od kilku lat jestem w depresji. Pewnie nie tylko ja. Powiedzcie jak udało Wam się wyjść z tej choroby. Wiem, że leki, ale leki pozwalają poprawić humor. Resztę pracy jednak trzeba samemu jakoś wykonać czy w oparciu o bliskie osoby. Czy moglibyście opowiedzieć swoje historie?
Mi osobiście jest bardzo ciężko, ale chcę walczyć o swoje życie. Może zabrzmi to egoistycznie (słyszałem, że trzeba być w jakimś stopniu egoistycznym, aby
@spokojnyartur: Myślisz, że tak jest łatwiej? Albo, że to jest przyjemne? Co taka osoba miałaby zyskać przez takie symulowanie depresji? Ja nie widzę absolutnie żadnych zysków, za to dużo strat.
Wiesz co jest cechą ludzi słabych? Wyśmiewanie, bądź tłamszenie ludzi w gorszej sytuacji od siebie.
@AnonimoweMirkoWyznania: OPie, pracę musisz wykonać nad sobą. Tak naprawdę nie potrzebujesz do tego bliskich, owszem są pomocni, ale nie zrobią nic za Ciebie. To Ty masz problem i Ty musisz odplątać tą sieć, w którą się wplątałeś. I nie bądź w tym bezkrytyczny wobec siebie, bo wtedy nie będziesz w stanie zidentyfikować tego, co masz w sobie do przepracowania. Niektóre defekty będziesz musiał po prostu zaakceptować, bo nie wszystko da
I niestety będziesz musiał sam wyjść z tego bagna. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. Psychog może pokazać drogę, będziesz musiał przejść ją sam. Psychiatra może dać sztuczną energie do zmian, bliscy mogą dać naturalną, ale zmiany i tak będziesz musiał przeprowadzić sam.
#anonimowemirkowyznania Jako że od dłuższego czasu nie mogę sobie poradzić z sytuacją jaka mnie spotkała, a głos w głowie mówiący zabij się jest co raz bardziej natarczywy to chciałbym spróbować skorzystać z pomoc psychologa lub psychiatry. Gdzie w #gdansk się skierować i do kogo? Czy jest szansa otrzymać taka pomoc bezpłatnie? Nie chce się poddawać, ale sam sobie nie dam rady chyba. #anonimowemirkowyznania #depresja
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak masz ostrą fazę z samobójem i czujesz, że możesz nie dać rady tego opanować, to zgłoś się sam do szpitala na oddział. Dostaniesz diagnozę, leki, dostęp do lekarzy, czas na zdystansowanie się do tego, no i jeżeli sam sie zgłaszasz, to teoretycznie jesteś na troche innych warunkach - m.in. dużo łatwiej z wypisem na własne żądanie itp.
Przestałeś pić. Co następnego masz w planach?