Znalezienie dziewczyny, całowanie się, seks to naturalne, normalne, zwyczajne rzeczy? A dla mnie to abstrakcja niczym dziesięciowymiarowa przestrzeń. (╯︵╰,)
podoba mi się nawet dziewczyna z mojego roku, zaimponowała mi tym jak rozwiązuje całki itp teraz jesteśmy na II roku, myślę że na końcu (ósmy semetr) zapytam ją czy gdzieś ze mną wyjdzie. Wcześniej nie będę ryzykował, bo przecież będę ją widywał jeszcze przez 3 lata
Byłem na tym niby wykładzie, wyszedłem z domu specjalnie (a kosztuje mnie to dodatkowy wysiłek bo mieszkam poza miastem). Wracam już do domu busem, nikogo nie poznałem, każdy miał mnie w dupie. Ale przynajmniej popatrzyłem sobie na to czego nigdy nie bede miał czyli #rozowepaski
Jestem w mieście, bo o 18 jest wykład o kulturze Chin jakiś jakby, specjalnie że wsi przyjechałem. Cały się denerwuje, czuję się jak śmieć wśród ludzi. Nigdy nie miałem dziewczyny i jak widzę te wszystkie pary to dociera do mnie jaki muszę być beznadziejny i brzydki skoro całowanie, Chodzenie za rękę, seks to tak naturalne rzeczy, a dla mnie tak nieosiągalne. Jestem niewidzialny dla mijących mnie różowych, jak ja mam kogokolwiek poznać?
Wychodzę dziś z domu na jakiś wykład o kulturze Chin. Muszę kombinować żeby tam dojechać i wrócić ale trzeba się poświęcić. Może uda mi się kogoś poznać. 22 lata here i nigdy nie miałem dziewczyny, znajomych z resztą też nie bardzo.