Transalpinę też mamy na swojej liście, ale dopiero jak Helka nam podrośnie, bo w planie jest pochodzenie po górach (także FogAraskich, dzięki), a z dwulatką to może być trochę trudne.
@adamssson: Wiesz, tu nawet nie chodzi o to, że patrzą jak na bankomat. Bardziej chodzi o ten romantyczny stereotyp Gruzji i Gruzina: bezinteresownego, pomocnego i zawsze skorego do przychylenia Ci nieba. Nie wiem, może jeszcze kilka lat temu tak było, ale dziś pod względem relacji międzyludzkich to już chyba kraj jak każdy inny. A szkoda, bo krajobrazowo-architektonicznie Gruzja to oczywiście miazga :)
Transalpinę też mamy na swojej liście, ale dopiero jak Helka nam podrośnie, bo w planie jest pochodzenie po górach (także FogAraskich, dzięki), a z dwulatką to może być trochę trudne.
Pozdrawiamy i szerokości ;)