No nie nadaję się do tego życia ehhh Antydepresanty na niewiele się zdały jak na ten moment. Znowu coś psycha zaczyna siadać, a przez jakiś czas było trochę lepiej.
Jestem odcięty od rzeczywistości i chyba nie chcę i nie potrafię do niej powrócić. To jest dla mnie obcy świat, którego nie jestem w stanie doświadczać tak samo jak inni. Praktycznie nic nie robię całymi dniami, sporą część mojego dnia wypełnia patrzenie się
@eisil: musisz mieć naprawdę dużo siły i chęci, skoro udało ci się napisać tak długi post na portalu ze śmiesznymi obrazkami, leczenie najwidoczniej działa.
Irytuję mnie to, że jest tak ograniczone pole możliwości jeśli chodzi o pracę bez ludzi. Wszędzie trzeba prowadzić jakieś wymuszone rozmowy, udawać że interesuje cię temat na jaki są prowadzone, trzeba gadać, gadać, nawijać i jeszcze raz pajacować hehe
Zamknęliby spierdoksa samego, robiłby se to co ma robić, i po problemie (o ile jest to możliwe). Ale nie! Musisz się INTEGROWAĆ, bo chłop obok ciebie się nudzi i czuje się niezręcznie i
Ciekawie działa to u małp - większy testosteron zwiększa agresje, ale tylko w stosunku do tych niżej w hierarchii. Ale sam poziom testosteronu niekoniecznie mówi o hierarchii.
@senselessness: Mam wrażenie, że u ludzi może to wyglądać całkiem podobnie xd
Jesteś sztywny, mówisz cicho i niepewnie, trzęsą ci się ręce, nie interesujesz się tymi samymi rzeczami co reszta, odwracasz wzrok, odpowiadasz zdawkowo, nie umiesz czegoś co potrafi większość? Ty dziwaku! Co za zje...
Podziwiam weteranów #neet Już nie chodzi o smutek, zaprzepaszczone szanse, samotność. Tu się #!$%@? po prostu nic nie dzieje. Lubię spokój, ale czuję niedobór bodźców, przede wszystkim tych pozytywnych. Po x latach takiego życia można trochę zgłupieć, ja już coraz bardziej mam dość tej powtarzającej się każdego dnia jałowości.
@eisil: pół biedy na neecie. Ale jak pracujesz i masz taki "day off" i nic w nim nie robisz to jest męczące trochę. Cały tydzien człowiek czeka na weekend. Przychodzi sobota rano fajnie jest humor, a kończy się tym że sie siedzi przy kompie cały dzień bez celu. Chciałby człowiek coś zrobić, ale nie ma co i z kim.
Ehh chciałbym pracować w spa i myć oraz masować stópeczki Julkom, marzenie... Ale nie dla chłopa takie rarytasy, dla chłopa to jest fabryka smrodu z Seboidami :/
Dołuję mnie to, że wciąć tkwię w tej matni. Tu nie chodzi o związek, przyjaźnie, seks, czy własne mieszkanie, ja tylko chcę przestać być osobą bezrobotną. Dla mnie podjęcie pracy, zaadoptowanie i utrzymanie się w niej byłoby niemałym sukcesem.
Ostatnio zapisałem sobie w notatniku kilka ogłoszeń na operatora maszyn, ale nie dałem rady zadzwonić, czy wysłać CV. Po przejściu przez drzwi zakładu czułbym się bardzo odrealniony i oszołomiony, nie dowierzałbym, że to
@eisil No właśnie musisz iść na przełamanie i zobaczyć, ze strach był bez podstawny. Nie martw się niczym, nawet w najgorszym przypadku co Ci zrobią ? Zwolnią Cię ? Poza tym to jak my siebie odbieramy jest bardzo odmienne od tego jak widzą nas inni.
@eisil: chłopie teraz piszesz takie bzdury zamiast się cieszyć z neetowania.Znajdziesz pracę to będziesz płakał żeby to już się skończyło i wrócić na neet.Dodatkowo ze spier000eniem bedzie jeszcze gorzej chodząc do pracy.
Wstajesz sobie później, bo nie musisz dojeżdżać do pracy ani wracać z biura, a więc też tracić pieniędzy na paliwo/bilety, pijesz sobie na spokojnie kawkę, scrollując w między czasie internet, kaska wpada, no coś fantastycznego, z chęcią wykonywałbym taką pracę nawet za najniższą.
Ale jeśli nie jesteś jakimś programistą, to nie masz praktycznie szans na taką pracę jako chłop, do wszelakich prac biurowych chętniej zatrudniają baby, a ty
Czemu tag NEET? Pracowałem zdalnie sporo (programista), to nie jest tak, że totalnie się #!$%@?, nadal masz spotkania, zadania, terminy. Ale tak, fajna jest zdalna.
Ogólnie IT to idealna praca dla przegrywa jak ja. Ale mój brat też pracował zdalnie na call center.
Denerwuję mnie normicka ignorancja względem osób bezrobotnych. Ta pogarda, poczucie wyższości i oburzenie, bo ktoś aktualnie nie pracuje. Szkoda tylko że tak rzadko próbują zastanowić się nad przyczyną tej sytuacji.
Nikt na tym świecie nie znalazł się z własnej woli, a mimo to każdy jest zmuszony podjąć pewne działania w celu przetrwania, a mogą go one przerastać przez czynniki od niego niezależne - innymi słowy jest niezdolny do zapewnienia sobie minimum koniecznego
@eisil: Tak samo jest z podejściem do nieruchających bo jak to można być incelem. Logika chłopka roztropka w sensie "mi coś przychodzi łatwo to innym też powinno."
Irytują mnie te momenty w ciągu dnia gdzie nie wiem co ze sobą począć. Co miałem do scrollowania, to już przescrollowałem, serialu czy filmu nie chcę mi się oglądać, w domu nic nie ma konkretnego do zrobienia, nie mam żadnej pasji, celów do których bym dążył ani znajomych z którymi mógłbym pogadać, w tv nie ma nic co by mnie interesowało. Najlepiej byłoby to przespać, ale na spanie za wcześnie, więc nie
@eisil: Mam podobnie. Trochę gram na instrumentach, to przynajmniej chwilami potrafię się na tym skupić, ale ogólnie nic mnie nie interesuje i bezmyślnie przeklikuję internet.
@Belzdron: Owszem, praca (czy szerzej jakaś aktywność) jest człowiekowi niezbędna. Ale problem polega na tym, że przez tysiące lat widzieliśmy sens tej pracy (uprawialiśmy żywność czy wytwarzaliśmy przedmioty codziennego użytku). A dzisiaj? Większość z nas robi coś czego sensu nie rozumie i czego nienawidzi robić, po to by dostać jakieś śmieszne papierki które same w sobie nie są warte nic. Nie jesteśmy do tego psychologicznie przystosowani. Dlatego ludzie znajdują hobby w
@Belzdron: Niestety, widać, że masz problem z uświadomieniem sobie, że nie ma czegoś takiego, jak "wolna wola", w wyniku czego dokonujesz absurdalnego rozdzielenia czynności na takie, które są prymitywnym skutkiem działania mózgu i takie, które rzekomo stanowią skutek metafizycznej decyzji podejmowanej przez odrębną od mózgu świadomość. Jest to oczywiście błędne rozumowanie dotyczące tego, jak działają ludzkie organizmy żywe. Tak jak w przypadku innych organizmów ich zachowanie determinowane jest przez szereg
Ehhh poprzytulałbym się i pomiział z jakąś Julką pod kołderką. Fantazjuję o tym częściej niż o ruchaniu. Niestety mogę tylko o tym pomarzyć, bo w rzeczywistości nigdy tego nie zaznam, przede wszystkim przez osobowość unikającą, ale też ogólny brak zaradności życiowej. It's over!
#przegryw #fobiaspoleczna
źródło: 8
PobierzKomentarz usunięty przez autora Wpisu