Przez epidemię straciłam kontakt z moimi znajomymi i nie mogę się z nimi widywać. Nie żebym jakoś dużo ich miała ale zawsze coś się pogadało w szkole. Dzisiaj przez cały dzień wypowiedziałam może ze 2 zdania.
Co byście zrobili, gdybyście stracili wzrok? Jak zmieniłoby się wasze życie? Dalibyście radę tak żyć? Ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić, wszystkie plany i marzenia w #!$%@?. Nie wiem jak tacy ludzie mogą mieć sens życia poza "mama byłaby smutna".