Pojechałem z kumplem na biwak. Aż 30km za miasto, bo wyczaiłem przepiękną miejscówkę na styku dwóch rzek. Bajka. Zajeżdżamy i już z daleka widzę - zajęte. Jakieś dwa namioty, rodzina z dziećmi. Ja wódki przy dzieciach nie będę pił. Mówię mu - nie martw się, mam plan. Jaki? #!$%@? sprytny! Pójdziesz tam do nich, że niby akurat przechodziłeś sobie przypadkiem. Musisz zagaić rozmowę i powiedzieć, żeby uważali, bo w okolicznych lasach od niedawna grasuje okrutny człowiek małpa. Że podobno zachorował na małpią ospę i po tym mu tak odbiło. Nastrasz ich, że psychol i ogólnie niebezpieczny. Poszedł, nie było go z 10 minut i wrócił. Mówi - nooo w sumie to chyba nie uwierzyli, stary się śmiał pod wąsem, ale przynajmniej dzieci wyglądały na przestraszone. Dobra, teraz czas na moją część przedstawienia. Kazałem mu poczekać w krzakach, rozebrałem się i poszedłem. Zakradłem się od strony drzew, rodzinka była zajęta krojeniem i rozdzielaniem arbuza, moje szczęście. Podszedłem tak na jakieś 10 metrów od nich, mówię raz kozie śmierć. Wyskoczyłem do nich, ale w tym momencie sobie przypomniałem, że nie wymyśliłem żadnego planu co robić potem. Niedobrze. Wydobyłem z siebie najbardziej demoniczny i chrapliwy głos jaki zdołałem i tak na pełnej piździe drę się w niebo:
@TavarishPiesov: Panie kochany, rób Pan gdzieś historię w pliku tych wpisów, załóż jakiś dziennik dla potomnych w razie moderacja znów zachciała usuwać to złoto z tego portalu. Pozdro
Kiedy długo patrzysz w Niedzielę Wieczur pamiętaj, że niedzielawieczur patrzy też w Ciebie. Przedłużam ile mogę tę iluzję wolności, 10 dni ulgi dobiega końca, jutro od rana znów w kajdanach systemu. O tyle lepiej, że 3 dni i dzień wolny, potem lajtowy piątek i weekend. Jak macie długi weekend to się cieszcie, ja mam #!$%@? w dupie. #arcybebech #niedzielawieczur