Przypomniała mi się taka historyjka z początków LO...Jak często korzystaliście z pryszniców po zajęciach z wychowania fizycznego potocznie zwanych wuefem? Nie za często? No ja też nie bardzo xD
Ale do rzeczy, jakieś tam początki roku szkolnego, może już październik był, przerwa się kończy, lecimy z kumplami na kolejne zajęcia czyli WF właśnie. Wejście na salę gimnastyczną w V LO - najlepszym LO w Gliwicach - wyglądało tak: wąziutki korytarz i kolejno kanciapa nauczycieli, szatnia męska, szatnia damska i na końcu wejście do tzw. małej salki, natomiast po prawej stronie znajdowało się coś co zwyczajowo nazywało się dużą salą gimnastyczną. Oczywiście gdyby ktoś jakiejś dziewczynie powiedział, że to jest duże to by go wyśmiała i wymownie pokiwała małym palcem u dłoni xD No ale dyrektorowi w spodnie nie zaglądałem, więc nie wiem co jest dla niego duże. Nie wiem ale się domyślam xD
Tak czy siak, ścisk jak #!$%@? w tym korytarzyku, ale że już rozbrzmiewa dzwonek oznaczający koniec wolności, to wchodzimy do pomieszczenia...i SZOK oraz NIEDOWIERZANIE - na ławkach pełno ciuchów, plecaki itd., no widać, że poprzednia klasa jeszcze się nie wyniosła, a to już taka poważna młodzież, maturzyści trzecioklasiści, dorośli hehe. No ale nic, cofnąć się nie da, bo z tyłu napierają ludzie wąskim korytarzem, więc wchodzimy. Szatnia niby pełna, ale tylko dwóch stulejków stoi i powoli się ubiera, że niby na kumpli czekają, hehe. I w tym momencie otwierają się drzwi od prysznica i wychodzi ONA. Tak moi drodzy, K O B I E T A. W bieliźnie, z mokrymi włosami, no widać, że spod prysznica wyszła xD WIECIE, CZERWIENIEJE NA MORDZIE, TĘTNO POZA SKALĄ, PENIS POZA KONTROLĄ, a ona niespeszona mówi nam: "cześć" i zaczyna się ubierać. Nie powiem, było SPORO do zakrycia, dziewczyna miała czym oddychać xD Czas jeszcze trochę zwolnił i w tym momencie wysypała się banda facetów spod prysznica psując nieco atmosferę stulejarności xD Piękna nimfa szybko skończyła się ubierać, powiedziała, że nie będzie nam już przeszkadzać i wyszła. Za nią poszło dwóch wcześniej wspomnianych stulejków, którzy zapomnieli, że na kumpli czekali. Jakoś nie winię ich za to xD Któryś z moich towarzyszy niby to żartem rzucił pytanie do starszych kolegów, że co tu się niby odjaniepawliło, a jeden z nich robiąc takie maślane oczy odpowiedział: "Ona sobie lubi wpaść do nas pod prysznic, bo w żeńskiej szatni wali dezodorantem, perfumami i kolejki jak za prl-u...No a my co mamy zrobić? Raz w tygodniu można się poświęcić i skorzystać z tego szkolnego prysznica." xD
Wszyscy w milczeniu i w zadumie pokiwaliśmy głowami ze zrozumieniem, starając się zapamiętać ten moment by mieć co wspominać na starość. No i tak sobie teraz wspominam, bo to już 10 lat temu było xD
Ale do rzeczy, jakieś tam początki roku szkolnego, może już październik był, przerwa się kończy, lecimy z kumplami na kolejne zajęcia czyli WF właśnie. Wejście na salę gimnastyczną w V LO - najlepszym LO w Gliwicach - wyglądało tak: wąziutki korytarz i kolejno kanciapa nauczycieli, szatnia męska, szatnia damska i na końcu wejście do tzw. małej salki, natomiast po prawej stronie znajdowało się coś co zwyczajowo nazywało się dużą salą gimnastyczną. Oczywiście gdyby ktoś jakiejś dziewczynie powiedział, że to jest duże to by go wyśmiała i wymownie pokiwała małym palcem u dłoni xD No ale dyrektorowi w spodnie nie zaglądałem, więc nie wiem co jest dla niego duże. Nie wiem ale się domyślam xD
Tak czy siak, ścisk jak #!$%@? w tym korytarzyku, ale że już rozbrzmiewa dzwonek oznaczający koniec wolności, to wchodzimy do pomieszczenia...i SZOK oraz NIEDOWIERZANIE - na ławkach pełno ciuchów, plecaki itd., no widać, że poprzednia klasa jeszcze się nie wyniosła, a to już taka poważna młodzież, maturzyści trzecioklasiści, dorośli hehe. No ale nic, cofnąć się nie da, bo z tyłu napierają ludzie wąskim korytarzem, więc wchodzimy. Szatnia niby pełna, ale tylko dwóch stulejków stoi i powoli się ubiera, że niby na kumpli czekają, hehe. I w tym momencie otwierają się drzwi od prysznica i wychodzi ONA. Tak moi drodzy, K O B I E T A. W bieliźnie, z mokrymi włosami, no widać, że spod prysznica wyszła xD WIECIE, CZERWIENIEJE NA MORDZIE, TĘTNO POZA SKALĄ, PENIS POZA KONTROLĄ, a ona niespeszona mówi nam: "cześć" i zaczyna się ubierać. Nie powiem, było SPORO do zakrycia, dziewczyna miała czym oddychać xD Czas jeszcze trochę zwolnił i w tym momencie wysypała się banda facetów spod prysznica psując nieco atmosferę stulejarności xD Piękna nimfa szybko skończyła się ubierać, powiedziała, że nie będzie nam już przeszkadzać i wyszła. Za nią poszło dwóch wcześniej wspomnianych stulejków, którzy zapomnieli, że na kumpli czekali. Jakoś nie winię ich za to xD Któryś z moich towarzyszy niby to żartem rzucił pytanie do starszych kolegów, że co tu się niby odjaniepawliło, a jeden z nich robiąc takie maślane oczy odpowiedział: "Ona sobie lubi wpaść do nas pod prysznic, bo w żeńskiej szatni wali dezodorantem, perfumami i kolejki jak za prl-u...No a my co mamy zrobić? Raz w tygodniu można się poświęcić i skorzystać z tego szkolnego prysznica." xD
Wszyscy w milczeniu i w zadumie pokiwaliśmy głowami ze zrozumieniem, starając się zapamiętać ten moment by mieć co wspominać na starość. No i tak sobie teraz wspominam, bo to już 10 lat temu było xD
#studbaza #studia #gliwice #katowice