Wzywa komendant milicjanta na dywanik: - Posterunkowy, dowiedziałem się, że używacie wyrazów, których znaczenia nie rozumiecie. Na to policjant: - Do mnie to alibi? A komendant: - Nie ulega frekwencji.
Stoję przed kioskiem. Wpada jakiś menel i bełkocze do kioskarki - Pani Aniu ma pani te gowno z telewizji co Zdzichu brał? - Nie mam !!! - To żyletkę proszę. Odszedł i zaczął się chlastać. Kioskarka dzwoni po karetkę. Koleś cały we krwi. Przyjechały bagiety. Co tu się #!$%@??
najadłem się strasznie i już myślę, #!$%@? nie zmieszcze tego ale przypomniałem sobie filmy motywacyjne co masz zrobić później zrób teraz i zjadłem całość robie to dobrze?