Mirki w sumie cały dzień zastanawiałem się czy to pisać czy nie, no bo w sumie to chyba łamanie regulaminu, może trochę spam, a może zaraz zobaczę czarną stronę wykopu.
Pochodze ze zwykłej rodziny mieszkającej w dużym mieście - mama zajmowała się domem i dziećmi, tata charował i pracował aby nas utrzymać. Odkąd pamiętam prowadził księgarnie, całe mieszkanie, 3 piwnice (teraz to już chyba 4), oraz szafy #!$%@? książkami - serio, to nie pasta.
Może nigdy jakoś specjalnie się nie przelewało, ale przez ostatnie lata mojego mieszkania z rodzicami dzięki sprzedaży używanych podręczników i pracy po 14-16h dziennie rodzice byli w stanie zarobić tyle żeby odłożyć na cały rok życia - zawsze ich szanowałem mamę za to że za 50zł umiała zrobić 7 obiadów dla 4 osób często zabierająca sobie a dajac nam, abyśmy nie byli z bratem głodni. Ale gdy były używane podręczniki - było coraz lepiej.
Kiedyś na swej drodze spotkałem pewną różową, przy jakiejś tam okazji temat zszedł na to czym się zajmuje. Oświadczyła, że pracuje dla policji ( #bialystok here, jak widać będzie to dosyć istotne w tej historii) i ma dosyć niestandardowe godziny pracy. W sumie ma grafik ustalany na tydzień do przodu. Próbowałem się dowiedzieć czegoś więcej, trochę z czystej ciekawości, trochę z kultury, aby podtrzymać rozmowę, ale nie za bardzo chciała drążyć temat, więc nie naciskałem. Wydawało mi się, że to pewnie jakaś praca za biurkiem na komendzie.
Po jakimś czasie gdzieś się widzieliśmy ponownie i pociągnąłem temat. Wiecie co się w końcu okazało? Że pracuje jako...
Tak się zastanawiam jakie procesy myślowe zmusiły ją do takiej dedukcji. Ot taka #logikarozowychpaskow
@hyperlink: jeden z ministrów z pierwszego rządu PiS zatrudnial opiekunkę do dziecka w podległej mu agencji, więc może te zwyczaje wracają i dziewczyna jednak mówi jak jest.
Mirki, potrzebuję pomocy. Szwagierka wpadła w tarapaty. Ma 23 lata i musi się rozwodzić po roku... Wszystko było fajnie, byli udaną parą ale w pewnym momencie coś odpaliło niebieskiemu i stwierdził że już mu nie zależy... mniejsza z tym.. Mieszkali w mieszkaniu kupionym przez teściów (stoi na teściową) ale remontowali go ze swoich i darowanych im pieniędzy, remont zakończony. Pracuje w #gownopraca za mniej niż minimalną, jej były u ojca,
@Helgrin: oczywiście, że należy pójść do prawnika i ustalić jakie są szanse w konkretnej sprawie. Generalnie koszt samej porady w takiej sprawie nie powinien przekraczać 200 zł. Prowadzenie postępowania to już inna sprawa. Żądanie zwrotu nakładów na mieszkanie jako dokonywane z majątku wspólnego małżonków na użyczaną rzecz może być dość zawiłe z prawnego punktu widzenia, ale możliwe.
Natomiast nie ma wątpliwości, że na podstawie krio jest możliwość orzeczenia alimentów od
Ktoś wie jak to jest z tym zdobywaniem szczytu zimą? Jaki termin jest ogólnie uznawany za "zimę" w świecie alpinistki? Czy Denis ma rację, a nasi jak wejdą w marcu to nie wszyscy będą to liczyć jako zimowe wejście?
"Ciężka noc. Ciało nie było przyzwyczajone do takiej wysokości, a ja w majaczeniu ujrzałem rosnący w namiocie bananowiec. Zerwałem tyle bananów, ile się dało, a gdy powiedziałem o tym Adamowi, ten stwierdził: "Gdzie porcja dla mnie?""
@Anski: Swoją drogą - nie jestem specjalistą w zakresie czytania z ruchu warg - ale wydaje mi się, że wykrzykiwane po upadku słowo kończy się na "rwa".
Jak złożyłem wniosek o klauzulę wykonalności do wyroku nakazowego to mi to przyjdzie pocztą, czy muszę jechać osobiście do sądu, bo zapomniałem zapytać? ( ͡°͜ʖ͡°)
Powiem wam coś o "vlogerze" i użytkowniku wykopu @ZarlokTV . Chłop tu lubi sobie przyspamować swoje materiały więc jako fan jedzenia siłą rzeczy natrafiłem na te jego "recenzje". Tak się złożyło że odwiedzałem znajomych w Krakowie a kilka dni wcześniej oglądałem jak się zachwycał nad pizzą w tym właśnie mieście. No pizze to ja lubię, pomyślałem, muszę spróbować. Wg. naszego samozwańczego eksperta gastronomicznego jest to "doskonałość" a produkty pochodzą z Sycylii.
@noitakto: Zgadzam się. Byłem parę razy na Sycylii i ta pizza od Antonia smakuje jak pizze stamtąd (co nie zmienia faktu, że mi akurat raczej nie smakuje). Zdecydowanie bardziej polecam Cartociatty. Generalnie chadzam tam od 2010 roku i to jest bardzo pozytywne miejsce (nie wiem, czy dalej robi Canollo, ale jak robił, to smakowało tak samo jak na Sycylii).
Co do pizzy neapolitańskiej, to zdecydowanie najbardziej polecam Vincenzo Pedone pośrodku
O ile mniejsze miejscowości na Sycylii wydają się być urokliwe, to Palermo mnie raczej przerażało (brudno, tłoczno i trochę strasznie). Na pewno warto pójść na miejscowe targi (Balaro, Vucciria), dawali tam całkiem interesujący street food, choć raczej bym się nie przyglądał temu co wala się wokół. Z jakichś knajp tam to nie zapamiętałem nic wartego uwagi, ale to raczej wynikało z mojej chęci ucieczki stamtąd;]
#anonimowemirkowyznania Nie wiem co robić, popadam w obłęd. Boje się o swoje życie i życie mojej rodziny. Kilka lat temu popełniłem kilka głupich decyzji, zawarłem kilka nieciekawych znajomości i z chciwości i chęci zarobku wkręciłem się w niezbyt legalne interesy. Na początku szło gładko, ale pod koniec zeszłego roku sprawy posunęły się za daleko, kilka osób zaangażowanych w proceder wpadło a interes się nieco posypał (w grę wchodziły naprawdę duże pieniądze - nie chcę pisać szczegółów, ale to nie była żadna gangsterka jak w wyobrażeniach wykopu żadne narkotyki, przemyt - raczej) sprawy gospodarcze). Miałem już kilka nieprzyjemnych sytuacji, w których dawni "znajomi" zrzucali na mnie odpowiedzialność za tą sytuację, doszło nawet do rękoczynów (oczywiście niezgłoszonych).
W piątek ktoś w nocy powybijał mi szyby w zakładzie, zniszczył plandeki i pociął plandeki na samochodach. Jestem niemal pewien, że ma to związek z tą sprawą (wcześniej dostawałem słowne pogróżki jak wspominałem). Policja została zawiadomiona przez firmę ochroniarską, mają wciśnięty kit, że to konkurencja się mści. Nie wiem co robić. Martwię się o siebie i swoją rodzinę. W sierpniu zostałem ojcem, boje się, że te #!$%@? mogą zrobić nam krzywdę - nie wiem nawet czego chcą, czy jest to zwykła zemsta, czy może chcą wyłudzić pieniądze, które wyimaginowali sobie, że jestem im dłużny za nieudany interes i wpadkę. Oczywiście, zerwałem z nimi wszelki kontakt, od momentu, w którym dostałem przez nich pobity (pobity to może za duże słowo, ale oberwałem) i poniżony przed pracownikami na parkingu przed moją firmą. Kasy nie dostaną, bo jej nie mam, a nawet gdybym miał, to bym nie dał, bo się im nie należą. Ja też mogłem stracić na tym wszystko.
Pójście na policje odpada, z wiadomych powodów - przyznaje, że mam swoje za uszami, mógłbym beknąć spokojnie nawet kilkanaście lat + karę finansową. Nie ma pomysłu co robić. Nikt o tym nie wie, nawet moja partnerka. Rozważałbym wyjazd z kraju, ale nie wiem jak wytłumaczyć to rodzinie. Poza tym nie mogę zostawić swojego biznesu samemu sobie, a z czegoś muszę zapewnić godny byt mojej rodzinie. Wiem, że to głupie, ale jestem zdesperowany: czy na portalu ze śmiesznymi obrazkami, może mi ktoś podrzucić jakieś najlepsze wyjście z takiej sytuacji? Jak postąpilibyście w mojej sytuacji?
@AnonimoweMirkoWyznania: Polecam skontaktowanie się z jakimś adwokatem, który zajmuje się sprawami karnymi. Może coś się przedawniło, może miałbyś szansę się jakoś dogadać z organami ścigania. Tak jak ktoś pisał wyżej, zawsze jest ryzyko, że ktoś opisze dokładnie to co robiłeś i będziesz w dużo gorszej sytuacji.
To co wczoraj sobie wyobraziłem, bije na głowę wszystko co dotychczas wymyśliłem. Wyobraźcie sobie połączenie ##!$%@? z #igrzyskaatencjuszek w postaci reality show, jak big brother. A konkretnie - Spierdox Shore - Ekipa z Wykopu Sześciu mirków i sześć mirabelek zostaje ulokowanych w wielkiej willi z basenem i wszystkimi udogodnieniami. Uczestnicy to: Shenzhou, wyjde_z_przegrywu, WachuPL, janusz_pol, Killeras i synboży. A z mirabelek: Ajspi, Tuqi, Pyra, Monalka, Atoic, Hannahalla i Hyperballad. I teraz wyobraźcie sobie co by się tam działo XD
@4gN4x: Art. 189 kk § 1. Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2a. Jeżeli pozbawienie wolności, o którym mowa w § 2, dotyczy osoby nieporadnej ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat
Może mi ktoś podrzucić który artykuł mówi o tym że nie można kogoś ukarać dwa razy za to samo przestępstwo? Czytałem to niedawno, nie zanotowałem i nie mogę znaleźć bo mi same trynkiewicze wyskakują z laniem wody zamiast konkretnym artykułem i ustawą. #prawo
@Al_Bundy: Art. 17 § 1 k.p.k. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy: [...] 7) postępowanie karne co do tego samego czynu tej samej osoby zostało prawomocnie zakończone albo wcześniej wszczęte toczy się
No mirki trzymać kciuki, za chwilę wyjeżdżam na najważniejszą rozprawę w tym roku. Jak ta zostanie wygrana (a raczej tak będzie) otwiera nam to drogę do kolejnych procesów (i tak naprawdę zapewnia mi zapełnienie robotą na cały rok - albo i dwa) ( ͡º͜ʖ͡º) Coś czuję, że dziś po drugiej stronie będzie nerwowo (bo w razie jej przegranej oprócz procesów cywilnych to sprawą interesuje się też
@ripp1337: Jest taki stary prawniczy dowcip, który pewnie powstał jeszcze za życia Justyniana: Nieobecny na rozprawie klient, przychodzi do swojego pełnomocnika i pyta jakie było rozstrzygnięcie. Adwokat uśmiecha się i mówi: "Szanowny panie, tym razem sprawiedliwość zatriumfowała". Na co klient odpowiada: "No trudno, będziemy apelować".
Mirki, potrzebuję pomocy, wynajmuję mieszkanie od jednej osoby, miałem z nią umowę z 3 miesięcznym wypowiedzeniem i ona sprzedała to mieszkanie w momencie kiedy okres wypowiedzenia jeszcze się nie skończył, nie dostałem wypowiedzenia na piśmie, ale można chyba za wypowiedzenie uznać umowę ustną z wynajmującą na początku lutego. Gadałem z nową właścicielką i mówi, że ona kupuje mieszkanie bez lokatorów i że stara umowa przy zmianie właściciela nie obowiązuje, jest to prawdą,