@dzangyl: Miałem b. b. podobną do Twojej. Po prostu się zagapiłem i w korku wpadłem na dupę samochodu. Żadnych strat u mnie, żadnych u niego, pan tylko mówi, żebym na siebie uważał, bo samochód zawsze wyjdzie z takiej sytuacji lepiej i tyle.
@Incognix to pikuś; latem jeżdżę rowerem do pracy prawie 20km w jedną stronę, tyle co ja się naoglądam rowerzystów-idiotów-samobójców (niepotrzebne skreślić)... Prawie nikt nie zwalnia przed skrzyżowaniem ścieżki rowerowej z jezdnią - tak, wiem, że rowerzysta ma pierwszeństwo na takiej, ale kierowcy często nie wiedzą, albo nie widzą znaku i przejeżdżają, czort wie. Ale o wypadek łatwo. A taki rowerzysta nie pomyśli, że coś może w niego walnąć, że trzeba uważać
Byłem zaskoczony jak wyszedłem po zajęciach na dwór i zobaczyłem swój #rower . #zima już atakuje przyjemnie, zeszły rok przejeździłem cały ten też mam zamiar ale dokupię sobie błotniki i kominiarkę na ryj ;]
KTO WCZORAJ CALY WIECZOR JEZDZIL BEZ GLEBSZEGO CELU NA ROWERZE NABIJAJAC KILOMETRY, A DZIS TAK BOLA GO NOGI ZE POMAGA SOBIE REKAMI BY PODNIESC JA NA WYOKOSC BIURKA I OBRAC KOMFORTOWA POZYCJE, A MIMO TO UBIERA SIE I IDZIE KORBIĆ TWARDO KOLEJNY WIECZOR?
Klient z małym fiutkiem w niebieskiej Octavii z blachami z Łodzi próbował mi zderzakiem pokazać gdzie moje miejsce na jezdni. Szkoda że reszty blach nie zdążyłem załapać bo to się kwalifikowało jako napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Tak jak pisałem, pojechałem na #rower. Porozmawiałem z gościem z #polskieradio i oddaliłem się do #tesco w celu zakupienia napoju. Moją uwagę zwrócił #veturilo zaparkowany przy wejściu. Po pierwsze był zaparkowany. Po drugie miał przyczepiony "zipami" druciany koszyk na zakupy. Po trzecie linka, która go zabezpieczała to była jakaś stara marketówka.
Po szybkim telefonie na infolinię nextbike okazało się, że rower jest zaginiony. Po
- dziewczynki! ubierajcie się!
- mamooo...
a
@SerniczeQ: Jasne...