4 dzień to sam początek. Poczekaj dwa, trzy tygodnie, zobacz co się wtedy będzie działo. Co do samego snu - spróbuj zamknąć go w ramach czasowych, kładź się i wstawaj o tych samych godzinach. Możesz spróbować skrócić czas snu - może po prostu sypiasz za długo? Albo uciekasz w sen przed czymś? Sam faping też często bywa ucieczką od czegoś. Zadbaj o aktywność, rozwijaj pasje, sprawdzaj się w realnym życiu, obserwuj, doświadczaj.Pokaż całość

@AnonimoweMirkoWyznania: mało info, działasz sam edging? Jak często, od jak dawna? Jak wygląda u Ciebie kwestia kontaktów/doświadczeń z kobietami?

@AnonimoweMirkoWyznania: nie ma reguły. Wiele zależy od tego jak często i od jak dawna waliłeś, ale takie stany "depresji erekcyjnej" pojawiają się w zasadzie u każdego. Spróbuj skupić się na reszcie życia, zostaw ten temat, i sam zobacz że z czasem "wybuchnie" on mimochodem.

@mick23: mam zajawkę żeby zrobić nowy. Właśnie poległem, ale po grubej walce, i mam w sobie więcej determinacji niż kiedykolwiek. Wspierajmy przy tym Isildura, i zjednoczmy się w walce po raz kolejny. To nie musi się wiązać z wytrzymaniem miesiąca. Ważna jest walka sama w sobie, i podjęcie wyzwania. Panowie, wszystko w naszych rękach. Tylko od nas zależy, czy będziemy trzymać w nich życie czy kutasa.

Panowie, dziś odpadłem po (łącznie) 40 dniach. Żegnam się z Wami, ale z podniesionym czołem, nową nauką i sobie i... Nowym startem. Trzymam kciuki za wszystkich, i tych co odpadli, i tych co wciąż walczą. Jak mawia Iga: JAZDA!!!

@rocky93: ja dziś zaczynam nowy challenge po 40 dniach. Przede wszystkim chill i spokój, nauczenie się tego, co samo w sobie nie jest łatwe, ale możliwe do zrobienia.

Jestem. Bez oznak czegokolwiek, w sensie podniety, zainteresowania itp. trochę to kripi, i mimo że z jednej strony pomaga w challenge'u, to z drugiej rodzi jakiś taki niepokój. No ale na razie się trzymam, i to chyba najważniejsze.

Co to za apka?

Dzisiaj luz, spacerek wręcz. Jest dobrze

@Nera7: wytrzymales ponad połowę challenge'u, heloł, jest dobrze!

U mnie dziś rano trochę fantazji się pojawiło, ale to może w związku ze zwiększonym "strzałem" testosteronu po nocy. Niemniej udało się zwalczyć, i lot trwa nadal, na razie, odpukać, bez większych trudności. Czuwaj!

Polecam medytację, serio. Zacznij bardziej świadomie chodzić i robić najprostsze czynności skupiając na nich całą swoją uwagę. Zwolnij oddech i życie. Poczuj że masz na nie wpływ. Co do ćwiczeń - energia przyjdzie z czasem, wytrzymasz na nofapie tydzień i powinieneś mieć zwyżkę formy przed pierwszym flatem. Wykorzystaj to, przetrwaj pokusy a efekty będą, uwierz. Mówię to z doświadczenia - mam za sobą dziesiątki upadków, a dziś świętuję swój najdłuższy streak -Pokaż całość

Nie chcę zapeszać, ale po chwilowym kilkudniowym kryzysie znów jest lajt. Mam nadzieję że potrwa długo, 33 dzień dziś pękł. Piona dla wszystkich, trzymamy się!

Jestem, od dziś chyba kolejny flat, albo wspomnienia i "złe" myślenie na swój temat daje o sobie znać. Jedyny plus jest taki, że łatwo idzie mi challenge, innych nie widzę.

Dziś na lajcie, pękł miesiąc, są dobre widoki na przyszłość. Czuwaj!

Oj falowało dzisiaj mocno, sny, flashe, przypominajki, ale chęć wytrwania i potencjalne korzyści wciąż są silniejsze i tak pozostanie. Czego i Wam wszystkim życzę

@Somsiad_Pat: jaki czas?

@facefear: trzymaj się ziom. U mnie było podobnie, choć xxx było tylko jednym z wielu czynników. Ale odbudujesz się i wrócisz silniejszy, wiem o tym. Wiem, bo sam jestem na tej drodze.

@facefear: ale walczysz. I to jest najważniejsze.