Taka sytuacja. Byłam ze swoim bombelkiem w sklepie i był głodny więc pozwoliłem mu wziąć bagietkę i sobie zjeść. W tym czasie ja robilem zakupy. Oczywiście chciałem za to zapłacić i przy kasie zapomniałem jaka to była bagietka.
Kasjerka z dymem do mnie że jak to tak dawać jest jak nie zapłacone. Ale co miał chodzić głodny? Sytuacja się wyjaśniła ale niesmak pozostał. I to duży... porażka. Co sądzicie? Bagietka 3 złote...
Mirki pomóżcie- od 13 lat mam #ios i nie orientuje się w #android kompletnie. Jeśli kupię jakiś tani telefon z #android10 to będą na nim działały aplikacje takie jak #tiktok #whatsapp - ogólnie czy jest jakaś wersja androida poniżej której nie warto kupować #telefony tak żeby był jeszcze funkcjonalny?
Pytanie do ateistów: Skoro nie wierzycie w Boga to na czym realnie w życiu codziennym opieracie swoją moralność, oraz przekonanie że to co robicie jest słuszne i dobre a nie złe
@abiandri: ja czuję, że Boga z rozumieniu ludzkim nie ma, ale jest życie po śmierci. Czytałem trochę na temat NDE, relacji osób które to przeżyły, słyszałem trochę historii rodzinnych i myślę że życie po śmierci się nie kończy. No ale cóż, zobaczymy sami za jakiś czas ( ͡°͜ʖ͡°)
Pracuję głównie przy komputerze i telefonie. Nie mam za bardzo spotkań, raz od święta wpadnie telko. Nie mam bezpośredniego kontaktu z zewnętrznymi firmami. No dobra, czasami mijam kierowców na placu. Typowa logistyka transportu w zakładzie produkcyjnym.
Przyszły upały, to noszę krótkie spodenki (zwykłe, do kolan, stonowane wzory). I co słyszę? Otóż:
- A ty co, na plażę? - No, jak dyrektor zobaczy, to cię pogoni.
@red7000: uważam że każdy powinien mieć to w dupie, ale co do zasady w normalnym korpo chodzenie w spodenkach nie wygląda dobrze. Tak samo jak do kościoła w bikini, a do eleganckiej restauracji w bluzie z kapturem. Taką mamy kulturę i ma to swoje plusy i minusy.
Pojechałem z ochroniarzem na wycieczkę po stolicy Haiti, Port-au-Prince.
Co zmieniło się od wczoraj? Wczoraj dojechałem na dworzec w Port-au-Prince, czekał na mnie ochroniarz. Nie było nikogo po łapówkę, którą na granicy nakazali mi zapłacić na dworcu żołnierze. Z ochroniarzem bez problemu dojechaliśmy do miejsca, w którym śpię.
Nie mogłem zasnąć, wstałem razem z kogutem i słońcem. Miał do mnie przyjechać ochroniarz i zabrać na miasto, ale zadzwonił i powiedział, że rezygnuje, za duże ryzyko jeżdżenia z białym po mieście. Nie, że coś się dzisiaj stało, tylko za duże ryzyko ogólnie i on rezygnuje. Podzwoniłem do swoich lokalnych znajomych, ogarnęli drugiego ochroniarza. Ochroniarz przyjechał, spytałem się, czy się nie boi ze mną jechać, odpowiedział, że "luz, jak coś to mnie przecież porwą" xD
Mój lekarz prowadzący na zakończenie dyżuru przyszedł ze mną pogadać. Ucieszył mnie i zmartwił zarazem. Mogę iść do domu, fajnie, jednak moje leczenie jest w zasadzie zakończone i opiekę nade mną przejmie poradnia paliatywna. Poradził mi, bym wykorzystał pozostały mi czas na swoje sprawy. Tylko nie wiem jak. Jak powiedzieć 12 latkowi, że straci ojca? A może lepiej nic nikomu nie mówić i do końca udawać, że wszystko jest ok? #!$%@?, nie
#anonimowemirkowyznania Czy to jest zgodne z prawem pracy? Pracuję od jakichś 6 miesięcy w międzynarodowym korpo jako zwykły, szary korpo-ludek. Jedną z zasad, która panuje u nas w pracy jest to, że każdy do każdego ma zwracać się po imieniu. Z racji tego, że nie mam w zwyczaju zwracać się do starszych ode mnie osób bezpośrednio na "ty", a także z racji że nie mam ochoty w ogóle się spoufalać i skracać dystans z ludźmi z pracy, to do wszystkich zwracam się per pani albo per pan, oprócz oczywiście do osób z którymi bezpośrednio pracuję. I teraz do meritum sprawy. Otóż w dniu dzisiejszym została nałożona na mnie kara porządkowa (NAGANA) za to, że nagminnie nie stosuję się do zasad obowiązujących w pracy, czyli po prostu nie mówię do ludzi na "ty". Już wcześniej zwracano mi uwagę z tego powodu, ale teraz dostałam zawiadomienie w formie pisemnej. Czy ktoś się już spotkał w swojej karierze zawodowej z tak abstrakcyjną sytuacją? Planuję tę naganę oprawić i powiesić w pokoju, bo takiej abstrakcji dawno nie widziałam. #pracbaza #praca #nagana #prawopracy #korporacja
Otóż - pracuję tylko ja. Zarabiam ok. 5k na rękę. Niby sporro ale dzieląc na 2 to jest raptem 2500zł, czyli szału nie ma. Ona pracowała ale już nie pracuje, bo po czwartym januszeksie wpadła w depresję, brała tabsy, chodziła do psychiatry a teraz ma fobię przed pracą i nie widzę za bardzo szans na zmiany. Jakaś terapia może? Pewnie pójdzie kupę siana i #!$%@? to da no ale...
Hajs mamy wspólny. Jesteśmy po ślubie - mamy wspólny majątek. Nie mamy kredytu ani wynajmu, więc jesteśmy teraz w stanie odkładać 1-1,5k/mies.
@AnonimoweMirkoWyznania: no wyśmianie to słabe bardzo. Powinna akceptować Twoje marzenia i pomoc Ci w ich realizacji. Czym się różnią nowe ładne meble, od nowego ładnego auta? To i to może być czyimś celem i marzeniem. A to kto pracuje, to nie ma do końca znaczenia jesli póki co Wam obojgu ta sytuacja odpowiada lub ją akceptujecie. To że nie pracuje ma uzasadnienie, choć oczywiście warto by było coś z tym
Jakie konsekwencje poza konfiskatą konsoli jeszcze? Póki co zapowiedziałam że konsola skonfiskowana a jeszcze jedna taka piękna ocena i zabieram telefon.
8 klasa, ambicje na liceum, do tej pory uczennica na 4.5 średnią. #szkola #nauka #dzieci
@369zszywek: poczytaj o rodzicielstwie bliskości, o uczuciach, o porozumieniu bez przemocy, o self-reg i #!$%@? ogarnij takie tematy, bo córkę tracisz. #!$%@? jakieś kocopoły o kolejnych karach zamiast dowiedzieć się z czego wynika ta zmiana, co ona czuje, czego potrzebuje.
Kasjerka z dymem do mnie że jak to tak dawać jest jak nie zapłacone. Ale co miał chodzić głodny?
Sytuacja się wyjaśniła ale niesmak pozostał. I to duży... porażka. Co sądzicie? Bagietka 3 złote...
Ale jakby im głodne dziecko darło ryja przez 10 minut to by było, że po co z dzieckiem do sklepu przychodzi albo "niech jakoś" je uspokoi.