#anonimowemirkowyznania Jest poniedziałek 25 lipca. Pierwszy dzień w pracy po urlopie. I najczrniejszy moment w historii mojego kur#a chyba exzwiązku.
Spędziłem fantastyczny tydzien z "moim" #rozowypasek w Łebie. Wróciliśmy dzisiaj nad ranem o 4:30. Dziewczyna mi "padła" więc o własnych siłach dowlokła się do łóżka, ja jeszcze ogarnąłem auto, zabrałem torby. Przekimałem się 3 godzinki i jadę do roboty. Zapipczył jej telefon. Został w drzwiach od jej strony. Pomyślałem sobie o cholera, ale ona do pracy dopiero w środę, więc przecież nie będę się wracał. Więc tylko... ...sprawdziłem
@AnonimoweMirkoWyznania: Na coś takiego nie ma wytłumaczenia. Więc nawet nie słuchaj gdy będzie próbowała się wybielić. Nie słuchaj, bo jeszcze jej uwierzysz a to byłby Twój koniec.
Drogie Mirabelki i Mireczki, wychodzimy z wykopową inicjatywą łączącą #rozdajo i #pokemongo Wiele razy spotykaliśmy na ulicach osoby które w naszym odczuciu grają w Pokemony, jednak pozostaje pewna doza niepewności. Uznaliśmy, że fajnie byłoby gdyby w jakiś ciekawy sposób można by było pokazać swoją przynależność do frakcji, oczywiście w niezbyt nachalny sposób.
Dlatego stworzyliśmy naklejki które można użyć praktycznie na każdej powierzchni. To zasługa folii monomerycznej z której są wykonane (stosowany do obklejania samochodów) - nie jest to papier(np. wlepki w autobusach), bardziej przypomina elastyczną folię. Nadruk cmyk cięte po obrysie, aby wyglądało to bardzo estetycznie.
Zdazylem sie juz przyzwyczaic ze w stanach ludzie cenia sobie wygode (czasami az do przesady) i myslalem ze juz mnie nic nie zaskoczy, ale znajomy w pracbazie rozwalil system.
Jest lato to jest goraco (dzisiaj przykladowo ma byc ponad 35C) i przebywanie na zewnatrz w miejscu innym niz plaza nie nalezy do przyjemnych, ale sa tacy co zamiast siedziec w klimatyzowanym biurze z wlasnej woli wylaza na nagrzany beton. Oczywiscie mowie o palaczach co to mroz czy upal, deszcz czy wiatr na szluga wyjsc musza.
No i mam w pracy takiego co to z jednej strony chetnie by zapalil a z drugiej nie chce stac na tej lampie wiec myslal myslal i wymyslil ;) Sporo samochodow w USA ma zdalne odpalanie. Tzn wciskasz guzik na pilocie, drzwi zostaja zamkniete ale silnik sie uruchamia. Popularne w zimie jak chcesz wyjsc prosto z domu do cieplego samochodu.
Ostatnio trochę czytam na temat różnych organizacji zrzeszających osoby otyłe. Patrzę na ich postulaty i działania i o ile zgadzam się z niektórymi, o tyle niepokoi mnie, że mimo wszystko duży nacisk kładzie się na promowanie akceptacji otyłości. Rozumiem działania mające na celu promowanie tolerancji (np. uczenie dzieci, że kolega z otyłością nie jest gorszym człowiekiem), ale nie podoba mi się tak usilnie przekazywane komunikatu, że otyli mają akceptować swój stan. Szczególnie widoczne jest to w USA, w Polsce takie ruchy dopiero zaczynają się rozwijać. Przykładowo w USA niektóre stowarzyszenia narzekają na zbyt dużą ilość kampanii promujących zdrowe odżywianie – osoby otyłe czują się atakowane z tego powodu.
Ze względu na zawód, który wykonuje mam styczność z dorosłymi i dziećmi otyłymi i widzę jak ogromne szkody w organizmie i psychice powoduje nadwaga i otyłość. Z tego powodu ciężko mi słuchać osób, które promują totalną akceptację otyłości – coś w stylu: „Jesteś otyły! Nic nie szkodzi. Nie przejmuj się i kochaj siebie takim jakim jesteś, nic nie zmieniaj.”
O ile rozumiem akceptację siebie (po co ktoś ma każdego nią zadręczać się swoim wyglądem), o tyle nie rozumiem dlaczego zachęca się ludzi do akceptacji choroby i nie podejmowania wysiłku, by ten stan zmienić. To tak jakby ktoś miał ubytek w zębie i nie poszedł do stomatologa, bo akceptuje siebie. Nie szkodzi, że za jakiś czas zaawansowana próchnica wpłynie na jego życie i zdrowie. Promuje się otyłe modelki z ładną buzią tak jak pani na załączonym zdjęciu i nikt nie pomyśli, że te młode dziewczyny za kilka lat będą ciężko chorowały: nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, chore stawy – czy to też będzie atrakcyjne dla mediów i nadal będą chciały pokazywać takie osoby?
@przomsik oczywiście, że nie każdy otyły zachoruje. Ryzyko jest jednak dużo wyższe. Są osoby, które palą 50 lat i nie mają raka płuc. Czy to znaczy, że mamy nie mówić o ryzyku związanym z paleniem? ;)
wykop peel, miejsce, w którym dowiedziałem się, że laysy solone są c-----e z kim ja tu dzielę przestrzeń publiczną, po co ja tu w ogóle wchodzę, jeszcze k---a jaki poklask zebrał