193 120 + 19 + 9 = 193 148 Kręcenia się wokół komina ciąg dalszy. Tym razem udało mi się w końcu wyciągnąć na przejażdżkę kumpla. Widać ciągłe gadanie "jak nie masz co robić to chodź ze mną na #rower" przynosi jakieś rezultaty. Może po kilkunastu latach, ale przynosi XD
Prawdziwa magia pojawiła się jednak dopiero jak się rozstaliśmy, po ostatecznym "cześć" (bo pierwsze "nara" standardowo pojawiło się z pół godziny przed
Mała wyprawa rowerowa po ponad miesięcznej przerwie. Trasa na Locknitz, ale trochę pobocznymi drogami. W trakcie jazdy wszystko czego można byłoby sobie zapragnąć: raz pod wiatr, raz z wiatrem, słoneczko a nawet czasem deszcz #rowerowyrownik + #ruszszczecin #rowerowyszczecin
Pierwsza polowa trasy dobry asfalt i z wiatrem więc ssie jechało. Połowa druga to jazda po srednim asfalcie miejscami złym i pod wiatr. Na poczatku bylo ok ale ostatnie okolo 30km zaczynalo byc gorzej. Ostatnie 20 km to bol nóg, pleców i szyi, wiatr mnie zniszczył a potem pkazalo sie ze czeka mnie z 2km strade bianche #rowerowyrownik #100
192600 + 50 = 192650 Pierwszy raz na rowerze od ośmiu lat! xD
W końcówce (ostatni kilometr) wylądowałem w szczerym polu i musiałem łazić z rowerem przez łąkę... ( ͡°ʖ̯͡°) Byłem nawet w #paryz, ale muszę przyznać, że byłem zawiedziony... Ani jednej cukierni z sernikiem z
01DWR ~ Pacanów Po przejechaniu 232 km dojechaliśmy w okolice Pacanowa. W Libiążu dołączył do mnie kolega Krzysiek, który chce mnie odprowadzić aż do granicy z Ukrainą. Na dzisiejszej trasie najbardziej zaskoczyła nas pogoda bo mieliśmy chyba wszystko: mgła, upał, burze, deszcz, pielgrzymi porozrzucani na drogach, a nawet ktoś nam doniósł że w okolicy była mała trąba powietrzna Spimy
Zazwyczaj wrzucam zsumowane pracodomy na koniec dnia, ale tym razem udalo mi sie wycisnac na tyle, ze musze sie pochwalic ( ͡°͜ʖ͡°) Pierwszy raz zszedlem ponizej 40 minut w drodze do pracy. Chyba niezle jak na byle jaki rower trekingowo-miejski.
Kręcenia się wokół komina ciąg dalszy.
Tym razem udało mi się w końcu wyciągnąć na przejażdżkę kumpla. Widać ciągłe gadanie "jak nie masz co robić to chodź ze mną na #rower" przynosi jakieś rezultaty. Może po kilkunastu latach, ale przynosi XD
Prawdziwa magia pojawiła się jednak dopiero jak się rozstaliśmy, po ostatecznym "cześć" (bo pierwsze "nara" standardowo pojawiło się z pół godziny przed