Jak mnie ten #atomicheart na #xbox wkur…
Nie dość, że mam internet o prędkości kadłubka poruszającego się po papierze ściernym, to non stop jakieś #!$%@? gównoaktualizacje się pojawiają. Chciałem dać tej grze jeszcze jedną szansę, więc wczoraj na noc zostawiłem sobie aktualizację ponad 70 GB i myślę sobie - okej, pogram jutro (dzisiaj). Dzisiaj próbuję włączyć grę - kolejne 15 GB aktualizacji…
Wywalam to gówno w cholere, nie mam nerwów na ciągłe
Nie dość, że mam internet o prędkości kadłubka poruszającego się po papierze ściernym, to non stop jakieś #!$%@? gównoaktualizacje się pojawiają. Chciałem dać tej grze jeszcze jedną szansę, więc wczoraj na noc zostawiłem sobie aktualizację ponad 70 GB i myślę sobie - okej, pogram jutro (dzisiaj). Dzisiaj próbuję włączyć grę - kolejne 15 GB aktualizacji…
Wywalam to gówno w cholere, nie mam nerwów na ciągłe
Zacznijmy od plusów:
+ Przyjemna dla oka grafika
+
To chyba nie ja tu mam problem ze sobą kolego.
I kurde faktycznie coś mi się chyba w moim zapisie zbugowało, bo mogę napierdzielać wokół ula tym prądem jak Palpatine po dupsku Luke’a, a one dalej wyfruwają. Jestem z tych ludzi co cenią sobie powolny eksplor i takie poganianie jest mocno frustrujące.
Chociaż z drugiej strony, według tego źródła:
https://gameranx.com/features/id/442905/article/atomic-heart-how-to-stop-respawning-enemies-cameras-in-the-open-world-hawk-relays-guide/
Nie ma możliwości rozwalenia ula, a co za