Czy ktoś bawił się we wracanie/wznawianie kontaktu gdy druga strona miała unikający styl przywiązania? Ogólnie przypadek podręcznikowy, wręcz szablonowy, tylko zorientowałem się po fakcie, poza tym wszystko było dobrze. 1,5 miesiąca od rozstania, miesiąc od ostatniej rozmowy na temat samej relacji, 2 tygodnie od, nazwijmy to, rozmowy "biznesowej". Zastanawiam się czy jest sens w ogóle poświęcać jakiekolwiek środki do wykonanie chociażby najmniejszego ruchu. #zwiazki #psychologia
@PerfectEquilibrium: Rozumiem, ale niestety z autopsji, mimo że masz najszczersze intencje oraz świadomość tego co się dzieje między wami - ona pewnie nie wie, że w ogóle coś takiego się dzieje w jej podświadomości. Nie wie, czemu reaguje tak ja reaguje. Nie jesteś od tego, żeby teraz robić podchody i czekać aż ta osoba się zmieni na tyle, żeby Ciebie w przyszłości to nie frustrowało. Co więcej, jakbyś po czasie
@PerfectEquilibrium: nie jesteś psychiatrą ani psychoterapeutą by leczyć kogokolwiek z czegokolwiek, poza tym ta osoba sama musi chcieć się leczyć ze swoich problemów. Będąc znajomym, rodzicem czy partnerem nie uleczysz osoby co kochasz/lubisz tylko zniszczysz swoją psychikę poświęcając się ponad siły by później zostać porzuconym, bo każdy uleczony porzuca kontakt z psychiatrą/psychoterapeutą jak ten mu pomoże (naturalna kolej rzeczy).
@PerfectEquilibrium: mam smutne podejrzenie, że tak właśnie wygląda dorosłe życie. Za młodu tak pożądane, owiane tajemnicą i potencjalną wolnością. Jedni mają lepiej, inni gorzej, ale codziennie trzeba brać udział w tej p-------j symulacji, żeby nie zdechnąć z głodu i jeszcze wszystkich dookoła zadowolić.
Natomiast tak naprawdę każdy kto się usamodzielnił i został tym mitycznym z punktu widzenia nieletnich dorosłym, chciałby wrócić do tych czasów młodości.
@jebluschytrus: Zdecydowanie tak, a gdy z roku na rok bliscy odchodzą, a szans na własną rodzinę na horyzoncie nie widać to już w ogóle. Czas jest ostatecznym przeciwnikiem, z którym nie da się wygrać.
@PerfectEquilibrium: Wypisz wymaluj ja. Ech, w 2000 roku wyobrażałem sobie, że nagle ziemię wessie czarna dziura, a na niebie będzie biało od innych gwiazd wsysanych przez nią.
no i doczekałem tego momentu że tylko praca trzyma mnie w jednym kawałku i sprawia że nie tracę zmysłów, a kierownik każe mi w końcu w---------ć na urlop, bo robisz dobrą robotę anon i jak to tak bez urlopu, nie samą pracą człowiek żyje xD #feels #depresja
spróbujemy więc zasnąć, z wielką nadzieją na lepsze jutro, o które walczę, ale mam coraz mniej sił z nadzieją na normalność, spełnienie i szczęście, którego tak dawno nie czułem #feels #depresja
#zwiazki #psychologia