@kot_do_drzwi: Beka z czego? Sławek da poparcie, za jakieś dobre inicjatywy dla Polski, chce ich licytować, kto zrobi więcej dobrego (z punktu widzenia konfederacji), a Zandberg umył rączki. Beka z ciebie ( ͡°͜ʖ͡°)
@kot_do_drzwi: Widzisz, jesteś ignorantem, dlatego głosujesz, jak głosujesz. Już tłumaczę...
Tak, ma jeden głos, jednak organizuje to dla swoich widzów, czyli dla nas. Ponieważ czy wygra Nawrocki, czy Trzaskowski, Polska jest w bardzo słabym położeniu (z naszej perspektywy).
Przed kolejnymi wyborami, znowu zaczną kłamać, czy to parlamentarne, czy prezydenckie, czy do europarlamentu, więc Sławek, dla nas chce stworzyć taśmy, które będziemy mogli im wypominać, przed kolejnymi wyborami, że są kłamcami i nie
przecież to się dzieje od lat i nijak to nie ma wpływu na wyniki wyborów.
@kot_do_drzwi: i dalej nie czytam, bo zaprzeczasz faktom. To się dzieje od lat, konfederacja rośnie w siłę co każde wybory, bo coraz więcej ludzi dostrzega błędy POPISu, które wyliczamy. Dzieje się to wolno, najważniejsze, że zmierza do celu. Nie potrzebujemy koalicji z PIS czy KO, po prostu sobie poczekamy.
@Chlebek_Pyszny: Jest w tym trochę prawdy, bo 15-letniego siebie, potraktowałbym dzisiaj na dzień dobry ojcowskim płaskim, powodując u siebie podwójny piruet, a potem nie wiem, czy dałbym rade się na siebie wykrzyczeć w ciągu godziny.
@Anihilacja_entropii: słownik PWN faktycznie dziś podaje „posłankę” jako żeńską formę posła. Ale to tylko potwierdza moją tezę: język został już zmieniony, i to nie na drodze naturalnej ewolucji, tylko pod wpływem ideologii.
Nie chodzi o to, co dziś znajdziemy w słowniku, tylko dlaczego to tam trafiło. Jeszcze niedawno „posłanka” była marginalna, uznawana za dziwactwo lub błąd. Teraz nagle stała się normą — bo tak „wypada”, bo trzeba mówić inkluzywnie, bo
@Anihilacja_entropii: Potrzebuje więcej odpowiedzi. Zgadzamy się razem, że jeżeli mamy pana posłańca, to pani będzie posłanką? Czy ta odmiana jest poprawna, zanim przejdziemy dalej?
@Anihilacja_entropii Dzięki za zaangażowanie, ale właśnie Twoje wyjaśnienie potwierdza, gdzie leży problem — i to nie językowy, tylko ideologiczny.
Jeśli poseł pochodzi od posłańca, to naturalną żeńską formą posła byłaby posełka, tak jak: nauczyciel → nauczycielka, minister → ministerka. Tymczasem posłanka to już wcześniej istniało jako żeńska forma posłańca, czyli zupełnie innego słowa. To są dwa różne rzeczowniki, choć brzmią podobnie. Tu właśnie wchodzi w grę homonim, który użyto jako wygodny pretekst, żeby przeforsować
@Anihilacja_entropii: @Anihilacja_entropii Nie mam problemu z tym, że język się zmienia. Mam problem z tym, kiedy zmienia się nie przez naturalne użytkowanie, ale pod naciskiem ideologicznym. To nie to samo, co ewolucja języka — to jego modelowanie pod określony światopogląd. Dlatego wspominam o 2+2=5: nie dlatego, że naprawdę sądzę, że ktoś zaraz zmieni matematykę, tylko dlatego, że mechanizm jest ten sam — uznaniowe przedefiniowanie pojęć, by lepiej pasowały do
Niezbyt sprawnie ukrywasz prawdziwy temat - niechęć do kobiet. Te pseudolingwistyczne wywody tylko utrudniają Ci wypowiedzenie prawdziwego zarzutu
@Anihilacja_entropii Spokojnie — nie chodzi o to, że „posłanka” brzmi gorzej. Chodzi o to, że forma ta została przeforsowana wbrew logice językowej, a nie z niej
@Anihilacja_entropii: @Anihilacja_entropii Rozumiem, że chcesz postawić ostatnie słowo, ale nie odpowiedziałeś na kluczowe pytanie: czy zmiana znaczenia słowa „posłanka” wynikała z naturalnej potrzeby języka, czy z presji światopoglądowej?
To, że oba słowa mają wspólne źródło, nie znaczy, że można nimi żonglować bez utraty precyzji. Tak samo jak „zamek” nie znaczy jednocześnie „budowli obronnej” i „suwaka” tylko dlatego, że brzmią tak samo — i właśnie dlatego w języku ważne są
@Anihilacja_entropii W porządku, widzę, że stoimy po przeciwnych stronach i nie przekonamy się nawzajem. Ty twierdzisz, że forma „posłanka” nie zniekształca znaczenia i wynika z naturalnej potrzeby, ja uważam, że została wdrożona pod presją ideologiczną i wypiera logiczniejszą, zgodną z wzorcem „posełka”.
Nie musimy się zgadzać. Ale warto było tę dyskusję przeprowadzić, bo pokazuje coś ważniejszego niż sama końcówka słowa: czy język ma opisywać rzeczywistość, czy ją kształtować zgodnie z oczekiwaniami pewnych środowisk.
@Crocetto: Dzięki, ciekawy wpis. Nie neguję, że posłanka istniała wcześniej, ale nie o samo słowo tu chodzi. Chodzi o to, że dziś ta forma jest forsowana jako jedyna poprawna, mimo że równie dobrze można by używać posełki albo po prostu pani poseł.
Problem nie leży w języku, tylko w tym, jak i po co się go zmienia. Historia to jedno, a dzisiejsze narzucanie form pod ideologię to już co innego.
@KhalTanio: nic się nie zmieniło, ciapate dalej pod Notre Dame, a w dodatku, w bajce Notre Dame płonęło jak niedawno prawdziwe, też przez ciapatych, przypadek? ( ͡°͜ʖ͡°)
Tak, ma jeden głos, jednak organizuje to dla swoich widzów, czyli dla nas. Ponieważ czy wygra Nawrocki, czy Trzaskowski, Polska jest w bardzo słabym położeniu (z naszej perspektywy).
Przed kolejnymi wyborami, znowu zaczną kłamać, czy to parlamentarne, czy prezydenckie, czy do europarlamentu, więc Sławek, dla nas chce stworzyć taśmy, które będziemy mogli im wypominać, przed kolejnymi wyborami, że są kłamcami i nie
@kot_do_drzwi: i dalej nie czytam, bo zaprzeczasz faktom. To się dzieje od lat, konfederacja rośnie w siłę co każde wybory, bo coraz więcej ludzi dostrzega błędy POPISu, które wyliczamy. Dzieje się to wolno, najważniejsze, że zmierza do celu. Nie potrzebujemy koalicji z PIS czy KO, po prostu sobie poczekamy.