Umawiałem się kiedyś z jedną laską. Bardzo ładna była i inteligentna, a na dodatek ciekawie się z nią rozmawiało, bo mieliśmy wspólne tematy.
Wszystko fajnie, spotykamy się raz, drugi, trzeci i czwarty, wszystko z mojej inicjatywy, raz ją nawet do fajnej restauracji zabrałem. Jako, że savoir-vivre znałem i przestrzegałem, wszystkie te spotkania opłaciłem, bo to ja zapraszałem.
Na tych spotkaniach fajnie się nam rozmawiało, ale coś mi w jej sposobie mówienia nie pasowało. Zalatywało od niej trochę księżniczką, ale nie chciałem za szybko przesądzać, bo mogłem się mylić, a nie znaliśmy się przecież długo.
Alimenciarz, analfabeta, alkoholik. #polityka
źródło: comment_rq7r1rn9bJpxPbKWpiXUT9vIaJSFDf4X.jpg
Pobierz