Mireczki, to pierwszy od kilku lat sylwester, który spędzam sam w domu (z kotem). Za stary już jestem na balangi z kumplami na domówkach z nawaleniem się w trupa, a za młody i zbyt biedny na kulturalną zabawę sylwestrową z różowym.
Dzisiaj operacja Mirki i Mirabelki, strzałka na nodze już jest żeby się nie pomylili xD wczoraj podpisywałem zgodę na amputację i w tekście kilka razy było zaznaczone "prawa noga". Podpisałem i mówię do lekarza "tylko mnie czasem na brzuch nie kładźcie, żeby wam się nogi nie pomyliły" ale chyba nie zrozumiał bo już w połowie zdania zaczął