Bawiła mnie ta cała afera z #mumme i jej łysym naganiaczem #mistersoperfect, do momentu aż przypomniałem sobie, że sam zachowałem się niegodnie, gdy odmówiłem damie w potrzebie.
Mieszkam na osiedlu, gdzie w zasięgu wzroku od czasu do czasu można zobaczyć Karynę czy tam Sebka. Jakoś pół roku temu, w moim polu widzenia, (a wcześniej słuchu) zmaterializowała się młoda Karyna. Rozmawiała przez telefon, ale wiecie, nie tak jak szaraki, tylko ona musi być słyszana. Głośnik włączony, a perorowała z taką mocą, że od 100m już ją słyszałem. Niby nic niestandardowego, ale zwróciłem na nią uwagę, bo wydawało mi się, że jest w ciąży, a w ręku widzę że trzyma papierosa. Ale może po prostu, właśnie sięprzepaczwarza z Karyny w Grażynę? Wole nie ryzykować, bo nie wiadomo gdzie Seba i jego 10 kolegów się chowa. Co ważne dla histori, wokół niej biegał pies. Wokół to za dużo powiedziane, ponieważ Karyna miała totalnie na niego wylane, a pies to znikał, to wracał do Panci.
O sytuacji zapomniałem, Karynę straciłem z radaru. Aż do czasu. 2-3 miesiące później, wychodzimy z żoną z mieszkania i idziemy do samochodu. Spieszyliśmy się na jakieś spotkanie/do lekarza. Wtem, przebiega obok mnie jakiś kundel. Niby nic szczególnego. Wtem na horyzoncie pojawia się orszak. Najpierw idzie ona, Karyna, a w zasadzie jej brzuch (czyli była w ciąży, jak jarała szluga o.O), zanią jakiś ziomek w kapturze, a pochód zamyka starszy pan menel.
Mieszkam na osiedlu, gdzie w zasięgu wzroku od czasu do czasu można zobaczyć Karynę czy tam Sebka. Jakoś pół roku temu, w moim polu widzenia, (a wcześniej słuchu) zmaterializowała się młoda Karyna. Rozmawiała przez telefon, ale wiecie, nie tak jak szaraki, tylko ona musi być słyszana. Głośnik włączony, a perorowała z taką mocą, że od 100m już ją słyszałem. Niby nic niestandardowego, ale zwróciłem na nią uwagę, bo wydawało mi się, że jest w ciąży, a w ręku widzę że trzyma papierosa. Ale może po prostu, właśnie sięprzepaczwarza z Karyny w Grażynę? Wole nie ryzykować, bo nie wiadomo gdzie Seba i jego 10 kolegów się chowa. Co ważne dla histori, wokół niej biegał pies. Wokół to za dużo powiedziane, ponieważ Karyna miała totalnie na niego wylane, a pies to znikał, to wracał do Panci.
O sytuacji zapomniałem, Karynę straciłem z radaru. Aż do czasu. 2-3 miesiące później, wychodzimy z żoną z mieszkania i idziemy do samochodu. Spieszyliśmy się na jakieś spotkanie/do lekarza. Wtem, przebiega obok mnie jakiś kundel. Niby nic szczególnego. Wtem na horyzoncie pojawia się orszak. Najpierw idzie ona, Karyna, a w zasadzie jej brzuch (czyli była w ciąży, jak jarała szluga o.O), zanią jakiś ziomek w kapturze, a pochód zamyka starszy pan menel.
#mistersoperfect