Drodzy wykopowicze, rzecz idzie o zasadę, myślę że jak to nagłośnimy to będzie większa szansa że ktoś zmieni bzdurne prawo.
Ostatnio dowiedziałem się że w gminie w której mieszka moja dziewczyna (posiadaczka 3 pięknych psów z czego 2 to przygarnięte przybłędy wyrzucone przy wylotówce z miasta) wprowadzono podatek od posiadania psa w kwocie ok 100PLN/rok za sztukę. Jest to gmina wiejska (w blokach jeszcze zrozumię, sprzątanie kup na trawnikach kosztuje), ale tu pies jest na
prywatnej, zamkniętej posesji!
Jaka jest podstawa od ściągania z własciciela tego podatku? Nie chodzi mi o podstawę prawną, bo nasze kochane państwo zagwarantowało gminom taką możliwość w ustawie (a nawet w 2011 roku nasz liberalny rząd zwiększył limit kwoty podatku), ale podstawę faktyczną.
Ja rozumię że podatki płacić należy. Zrozumiałbym też że ktoś kto generuje większe wydatki dla gminy powinien płacić większy podatek, ale nijak nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś ma płacić gminie większy podatek za posiadanie zamkniętego na swoim podwórku psa. Czemu nie właściciele kotów, chomików, pająków, pcheł czy paprotek? Czemu dwóch obywateli posiadających małego psa i wielkiego kota (sam mam takiego) ma płacić różne podatki?
Dodaję to w nadzieji że nawet jeśli się nie znajdzie na głównej ktoś coś doradzi lub media podchwycą pytanie o sprawiedliwość tego podatku.
fot. wikipedia
Komentarze (83)
najlepsze
To tj płacić za chodzenie po swoim... imbecylizm.
Ten kraj zaczyna być ohydny
A druga rzecz, patrząc po niektórych komentarzach - polaczkowatość wyłazi. "Nie mam psa, nienawidzę psów, bo one - o zgrozo - robią kupy! Więc właściciele mają płacić. Bo ich nie lubię."
To podpowiedź dla rządu - znaleźć jakąś grupę ludzi, których polaczki będą nie lubić, i dowalić im podatek od wydychanego CO2 na przykład. Hm, kogo by tu jeszcze. Sporo kierowców nienawidzi rowerzystów i motocyklistów. Dobry cel do skubania. Sporo tych co nie ma samochodów nienawidzi tych co mają. Też dobry cel. Oh wait - oni już są skubani :) Tia, jeszcze podgrupa - ci co nie umieją jeździć, względnie mają słabe samochody nienawidzą tych, co jeżdżą szybciej. Raz - ograniczyć tak prędkość, żeby nikt się nie wychylał z szybszym autem, dwa, skubać na mandatach. Komu jeszcze można dosrać? Kawalerom. Bykowe. Komu jeszcze? Tym co się migają od ZUS-u na umowach o dzieło :) Polaczkami się na prawdę przyjemnie rządzi :)
Oto
@pies_harry: Są już opodatkowane.
Jeszcze w życiu nie widziałem takiej pani / pana. Nikt nie sprząta ani po psach, ani po ludziach, którzy syfią 100x bardziej od psów. Zaczynam ostatnio kolekcjonować zdjęcia jak to wygląda. Na osiedlu mam tak ohydny syf, że to się w głowie nie mieści. Wygląda to tak, jakby ludzie kubły ze śmieciami wysypywali przez okna. Pobliski lasek wygląda tak samo. I bez gadania, że ktoś tam z samochodu wysypuje - nie da się tam wjechać samochodem.
Jeśli chodzi o śmieci: głównie tysiące potłuczonych butelek po alkoholach, kartonów po sokach, toreb z tworzyw sztucznych. Oprócz tego zużyte pieluchy, podpaski, pudełka po fajkach, gazety. Do tego worki po wszystkim co można kupić w pobliskich hipermarketach. Tak wygląda dokładnie każdy kawałek lasu. Tak wygląda nawet każdy kawałek trawnika tutaj. Psie kupy? To akurat najmniejszy problem, bo są biodegradowalne. Cała reszta syfu nie
zrozumię
@mtmt: Nie obraź się, ale cholernie razi w oczy, a w ostatnim zdaniu przecinki Ci zastrajkowały.
Właśnie dlatego żem chciał być taki miastowy, przesadził żem z "łą" i "łę" ;)
Dzięki za zwrócenie uwagi, wbite do głowy :)
@ToshioSM: dlatego właśnie jak się bierze ze schroniska to ni ma podatku :)
Poza tym sam mam 2 psiaki więc nie chciałbym by ludzie zniechęcili się do psiaków poprzez ten podatek. Te z schronisk zasługują na prawdziwy dom.
- Bo mogą. Masz psa -> znaczy cię stać na jego utrzymanie (karma, weterynarz, itp). Stać cię też na podatek.
Tłumaczą, że chodzi o sprzątanie po psach. W normalnym państwie płaciłoby się karę za zanieczyszczanie ulic psimi odchodami. Jeśli policjant zobaczy, że nie sprzątasz po psie to dostajesz duży mandat.
Toteż wszystko się opodatkowuje - absurdalnie wysoko paliwa , p-------y a-----l .
Opodatkowano wodę powietrze ziemię i budynki samochody i wszystkie produkty. A podatki sensu zazwyczaj nie
A dowalic im tak ze 100zl miesiecznie.
Skonczylo by sie sranie psem pod oknem.
Swoją drogą w miastach nie toleruje psów, powinien być na te bydlaki większy podatek, generują zbyt dużo hałasu i kupska.