Moge się wypowiedzieć tylko w kwestii regionalizmów krakowskich, ale jeżeli o to chodzi, widzę tam pełno błędów. Jest sporo słów, których w Krakowie się NIE używa przynajmniej od kilkudziesięciu lat (trudno mi powiedzieć co było wcześniej ;)) np. korkociąg - trybuszon, dokument urzedowy - kawałek (WTF???), działać - fungować (kalka z czeskiego, chyba w Polsce jednak nikt tak nie mówi), tłok - kuplówka (WTF??? u nas zawsze się mówiło "ścisk"). To tylko kilka z brzegu.
Zdecydowanie mówi się "pudełko PO butach" a nie "pudełko Z butów". Krachla to nie jest woda sodowa, tylko oranżada, i to jeszcze w butelkach ze specjalnym zamknięciem w których kiedyś oranżada była sprzedawana (tak naprawdę poprawnie słowo "krachla" oznacza właśnie ten rodzaj butelki, ale przyjęło sie tak mówić na oranżadę).
Poza tym ja się za bardzo na kuchni nie znam, ale z tego co słyszałem to grysik i kasza manna to NIE jest do końca to samo, podobnie keks i cwibak - obydwa są ciastami z bakaliami ale są robione z róznego ciasta.
@raj: W przypadku Rzeszowskich / Podrzeszowskich też jest sporo błędów, a większość różnic zdezaktualizowana, z resztą część tej podrzeszowskiej gwary to po prostu błędnie wymawiane słowa, dość charakterystyczne dla dawnej wsi, gdzie po prostu poziom edukacji był niski.
Pewnie większość osób uważa regionalizmy za coś pozytywnego (wzbogacają język, kulturę), ale mnie osobiście one irytują...
Wyszedłem na pole, a tam wuchta wiary. Wyfyrloł żech bombony w mojej tytce i dałem je dla mojego kolegi z Białegstoku. Tej, dobrze że był tam hasiok, tośmy nie naśmiecili. Richtig fajno.
Komentarze (6)
najlepsze
Zdecydowanie mówi się "pudełko PO butach" a nie "pudełko Z butów". Krachla to nie jest woda sodowa, tylko oranżada, i to jeszcze w butelkach ze specjalnym zamknięciem w których kiedyś oranżada była sprzedawana (tak naprawdę poprawnie słowo "krachla" oznacza właśnie ten rodzaj butelki, ale przyjęło sie tak mówić na oranżadę).
Poza tym ja się za bardzo na kuchni nie znam, ale z tego co słyszałem to grysik i kasza manna to NIE jest do końca to samo, podobnie keks i cwibak - obydwa są ciastami z bakaliami ale są robione z róznego ciasta.
Wiele
Wyszedłem na pole, a tam wuchta wiary. Wyfyrloł żech bombony w mojej tytce i dałem je dla mojego kolegi z Białegstoku. Tej, dobrze że był tam hasiok, tośmy nie naśmiecili. Richtig fajno.