Jak nie dostałem kredytu na mieszkanie, pomimo niezłych dochodów :-(
Chciałbym opisać moją historię starania się o kredyt mieszkaniowy. Piszę to tylko po to, aby się "wyżalić", a może także po to, aby pokazać jak mali przedsiębiorcy są w tym kraju traktowani. Być może ktoś wyciągnie z tego jakieś wnioski na przyszłość (a kilka na pewno się da).
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 119
Komentarze (119)
najlepsze
pasuje do serii problemy białych ludzi
A więc:
1) Nie mieć długów ani zaległości i spłacać systematycznie kredyty/karty nie oznacza że ma być systematycznie "tak na oko". Spóźnienia do 30 dni są w miarę ok, od 30 do 90 dni są bardzo źle postrzegane, przy >90 dni praktycznie odpadasz od ręki. Na pewno musiałeś mieć sporo złej historii z takim wynikiem BIK (dla przykładu ja mam zaledwie o 20-30pkt gorszy a raz jako młokos olałem kredyt na pół roku).
2)
Nie chcę, aby ktokolwiek się nade mną użalał. Napisałem to aby inni byli bardziej uważni przy kupnie mieszkania na kredyt.
Odniosę się też do Twojej
Straciliscie zadatek? A nie lepiej najpierw bylo poszukac kredytu przed daniem zadatku? Albo zapisac w umowie, ze zadatek nie przepada jesli mieszkania nie kupicie z powodu negatywnej decyzji kredytowej?