Pewnego razu kumpel ostro przeholował i skończyło się tym, że ja musiałem go nieprzytomnego holować do domu. Katorga. Gdy w końcu dotarliśmy i jakoś wniosłem go do jego pokoju na pierwsze piętro (a wydawało mi się, ze pokonałem ich ze dwadzieścia) i walnąłem zwłokami o łóżko, to pierwsze o czym pomyślałem to "Jimi Hendrix!" i obróciłem go na brzuch, twarz obracając na bok ;). Tak więc ja to mam przećwiczone, ale chętnie
Może warto jeszcze wspomnieć, że jak ktoś (bardziej tu myślę jednak o sytuacjach nieimprezowych;)) zemdleje i leży, to nie staramy się go na siłę natychmiast spionizować czy usadzić. Leży? A niech leży, najlepiej z nogami do góry. No i sprawdzić oddech. I reagować, a jak się boi zareagować, to się odsunąć, żeby nie blokować pola tym, którzy pomóc potrafią i chcą. Mówię to z własnego doświadczenia - tak się składa, że dość
NIGDY NIE PODKŁADAJ LEŻĄCEMU (NIEPRZYTOMNEMU/ZASŁABNIĘTEMU) NIC POD GŁOWĘ!!! - to tylko pogorszy sytuację. Język może się zapaść i doprowadzając do niedrożności dróg oddechowych. A to pierwszy krok do śmierci.
By pomóc - należy odchylić głowę do tyłu. Wystarczy położyć rękę na czole. Nie trzeba do tego żadnego doświadczenia.
Na gościnnych występach w pewnym mieście po czterech piwkach z dziewczyną i jej znajomą w bardzo wesołym nastroju udałem się do toalety gdzie natknąłem się na dawno niewidzianego znajomego. Znajomy ów poczęstował mnie zielskiem. Wziąłem dwa buchy i... z toalety już nie wyszedłem. Usiadłem w kącie i nie mogąc się ruszyć czekałem aż mi przejdzie, ale nie przechodziło. Po jakimś czasie do kibla zajrzała moja dziewczyna, siedziałem ponoć cały zielony.
@kinlej: u mnie to podstawowa zasada - nie palę jak jestem naj$%$ny :) Bo to się źle kończy. Co dziwne w drugą stronę jest ok (gibonki a potem alko) - jest na to jakieś naukowe wyjasnienie? ;p
U mnie to chyba ewolucja tak nauczyła. Zdarzało mi się schlać do utraty przytomności, ale zawsze jak czułem ten moment, że odjeżdżam, po prostu kładłem się na podłodze czy gdziekolwiek w pozycji bocznej ustalonej i odlatywałem. Jak ktoś coś probował mi robić, to odruchowo mówie "sp$!%%$#aj", albo "Fuck off, don't touch me i am fine", albo "Leave me alone!" (wiem to od ludzi, którzy opowiadali mi po imprezie). Potem przy odzyskaniu świadomości
@grishark: nie. Musisz za dużo wypić po prostu i coś zjeść, chociaż to możesz przytulić klopa na pusty żołądek też - będziesz wtedy rzygać tym co wypiłeś i co się jeszcze nie "strawiło"
No akurat podobnych akcji miałem parę i pozycja boczna ustalona to ostateczność.
Jeżeli już ktoś zatruł się ostro alkoholem to warto u tej osoby wywołać wymioty (mocna herbata, tak ze 4 torebki na szklankę z dużą ilością cytryny pomaga, jeżeli nie ma takiej możliwości mocne uciskanie żołądka od tyłu). Najlepiej jeśli "spawająca persona" przytuli się do klozetu i nawet twarzą na desce leży sobie i haftuje w najlepsze. Według mnie nie należy
@raf_all: Pozycja boczna ustalona to nie ostateczność tylko bezpieczeństwo. Delikwent w tej pozycji może sobie wydalać treść żołądkową bez ryzyka zadławienie czy uduszenia. Jak się klient trzyma jako tako, ma resztki świadomości to proszę bardzo, prowadzimy nad muszlę i tak jak mówisz, niech krzyczy. Tu raczej mowa o totalnie nieprzytomnych.
Komentarze (106)
najlepsze
Dodam bardzo ważną rzecz:
NIGDY NIE PODKŁADAJ LEŻĄCEMU (NIEPRZYTOMNEMU/ZASŁABNIĘTEMU) NIC POD GŁOWĘ!!! - to tylko pogorszy sytuację. Język może się zapaść i doprowadzając do niedrożności dróg oddechowych. A to pierwszy krok do śmierci.
By pomóc - należy odchylić głowę do tyłu. Wystarczy położyć rękę na czole. Nie trzeba do tego żadnego doświadczenia.
Na gościnnych występach w pewnym mieście po czterech piwkach z dziewczyną i jej znajomą w bardzo wesołym nastroju udałem się do toalety gdzie natknąłem się na dawno niewidzianego znajomego. Znajomy ów poczęstował mnie zielskiem. Wziąłem dwa buchy i... z toalety już nie wyszedłem. Usiadłem w kącie i nie mogąc się ruszyć czekałem aż mi przejdzie, ale nie przechodziło. Po jakimś czasie do kibla zajrzała moja dziewczyna, siedziałem ponoć cały zielony.
A tak z ciekawości, żeby przytulić klopa, musisz wcześniej mieszać alkohole?
Jeżeli już ktoś zatruł się ostro alkoholem to warto u tej osoby wywołać wymioty (mocna herbata, tak ze 4 torebki na szklankę z dużą ilością cytryny pomaga, jeżeli nie ma takiej możliwości mocne uciskanie żołądka od tyłu). Najlepiej jeśli "spawająca persona" przytuli się do klozetu i nawet twarzą na desce leży sobie i haftuje w najlepsze. Według mnie nie należy