Kopanie, duszenie i grożenie pistoletem. Policja wobec obywatela.
Chwyciłem się ławki, nie chciałem być pobity. Stosowali coraz brutalniejsze metody. Jeden z nich chwycił mnie za gardło i zaczął ściskać. NR odsunął się na kilka kroków i wyciągnął pistolet. Wtedy puściłem ławkę.
Gregor z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 47
Komentarze (47)
najlepsze
Przypomina mi się w tym momencie stary bokserski dowcip:
Pojedynek o mistrzostwo świata. Mistrz i pretendent stoją już w ringu, szykują się do
To co opisałeś to drobiazg. Problemem to zezwierzęcenie prewencji.