@Oxsis: do BJ były karty firmy Carta Mundi, ale robione specjalnie pod zamówienie sieci (z logiem naszego kasyna). Jeśli chodzi o karty do pokera to nie było jednej firmy i graliśmy różnego rodzaju plastikami.
@Sebeq92: z pojedynczego rzutu potrafiło kapnąć nawet 1000zł (ale parę razy w przeciągu 4 lat pracy - było tylko kilku graczy potrafiących zrobić taki ładny gest gdy ostro wygrywali z kasynem), ale tak jak napisał zweipack wszystko szło do wspólnej puli. Z takiego tysiaka na rękę dla mnie było ok 10zł.
Piszesz, ze ludzie pracuja w kasynie ze wzgledu na napiwki, bo pensja jest zenujaco niska - minimum krajowe.
Czy nie sadzisz wiec, ze lepiej, gdyby zakazac napiwkow w kasynie?
Wowczas kasyno, ktore i tak zarabia miliony, musialoby zaczac placic swoim pracownikom bardziej ludzkie pieniadze, zamiast przerzucac odpowiedzialnosc za ich pensje na swoich klientow.
@dzikireks: napiwki są dobre z punktu widzenia kierownictwa kasyna - personel stara się utrzymywać jak najbardziej pozytywną i przyjazną atmosferę (gdy to tylko możliwe).
Bez napiwków różnego rodzaju spięcia, oraz sytuacje sporne wyglądałyby zupełnie inaczej - gdy są napiwki krupierzy potrafią znacznie przesunąć granicę tolerancji wobec chamskich klientów.
Oczywiście dla krupierów taka opcja byłaby korzystniejsza, problem w tym, że polskie prawo bardzo mocno ogranicza konkurencję kasyn - 1 kasyno na chyba
@zweipack: widzę że kolega po fachu :) rozwinę trochę Twoje odpowiedzi o swoje komentarze
ad.1. na pierwszą rozmowę przychodzi całkiem spora liczba chętnych, po usłyszeniu informacji na temat wysokości podstawowej pensji i czasie jaki zajmuje darmowy kurs 3/4 chętnych odchodzi bez czekania na koniec spotkania organizacyjnego.
ad. 2. Wydaje mi się że nie tyle ciężkie, co żmudne i czasochłonne. Choć czasem wytrwali a niezbyt pojętni rezygnują w ostatnich dniach szkolenia. Tabliczki
@LibertyPrime: można grać w pokera (ale tylko karaibskiego). Holdema u nas nigdy nie było (zbyt ciemna dyrekcja), a szkoda bo to ciekawa i popularna gra.
@JokerBonifacy: pensja z początku to minimalna krajowa, bardzo małe podwyżki podczas pięcia się 'w górę'.
Jedynie co pozwalało na życie to napiwki, ale te zależne są od ruchu i tego czy goście coś ugrają. Jest kryzys, i to widać w kasynie. Najlepsze miesiące zarabiałem trochę ponad średnią krajową, słabsze (mimo 4letniej praktyki) sporo poniżej 2tys.
1. różnie - kręcą się po kasynie, czasem siedzą w autach przed, czasem pojawiają się dopiero gdy ktoś po nich zadzwoni (zadłużeni hazardziści są lżej traktowani za informowanie o sytuacji w kasynie).
A jak ktoś potrzebuje kasy, to pożyczają na 10% dziennie (stali 'klienci' mogą negocjować łagodniejsze warunki).
2. na to pytanie udzieliłem już odpowiedzi
3. Nie słyszałem aby ktoś się leczył z hazardu. Były przypadki, że ludzie tracili całe
3. czy można sobie przyjść do kasyna i przegrać np. 5 czy 10 tysięcy bez żadnych konsekwencji? chodzi mi o to czy po takim incydencie nasze dane nie wędrują do szemranego towarzystwa, które może się interesować skąd mamy kasę i zechcieć pobierać opłaty klimatyczne?
4. czy właściciele kasyna są powiązani ze szemranym towarzystwem? bardzo rzadko czy niemal zawsze?
3. ciężko uogólniać - ale przegrane 5 czy 10 tysięcy na pewno nie jest dużą kwotą w skali nawet niewielkich kasyn. Myślę, że szanse na podpatrzenie przez cwaniaków miałbyś wyższe przepuszczając tą kasę na grubą imprezę w jakimś burdelu czy nawet szpanując pieniędzmi na dyskotece.
1. czy zdarzały się akcje typu 'ja was tu wszystkich porozpie**am! oszuści wy jedne! ' - kto ktoś przegrał sporo? czy może ktoś próbował z bronią odebrać swoje żetony?
1b. może ktoś błagał o zwrot? klękał i prosił?
2. czy zdarzają się jakieś rękoczyny od ochrony wobec klientów? jak z firmy Casino i głowa w imadle? :-) żartuję... wiem, że nie zakopujecie klientów w polu kukurydzy...
1. Ochrona bardzo szybko reaguje w takich sytuacjach, jeśli jest nerwówka to wystarczająco wcześnie podejmowane są działania prewencyjne. Najczęściej kończy się na wyzwiskach i pogróżkach słownych.
1b. gracze są świadomi, że nie jest to zabawa i kasy przegranej im kasyno nie odda.
2. Wszystko jest nagrywane wiec coś takiego odpada. Jeśli gracz naprawdę się rzuca to dostanie środek uspokajający od ochrony, po czym widząc że nie ma szans rezygnuje z
Komentarze (201)
najlepsze
Czy nie sadzisz wiec, ze lepiej, gdyby zakazac napiwkow w kasynie?
Wowczas kasyno, ktore i tak zarabia miliony, musialoby zaczac placic swoim pracownikom bardziej ludzkie pieniadze, zamiast przerzucac odpowiedzialnosc za ich pensje na swoich klientow.
Bez napiwków różnego rodzaju spięcia, oraz sytuacje sporne wyglądałyby zupełnie inaczej - gdy są napiwki krupierzy potrafią znacznie przesunąć granicę tolerancji wobec chamskich klientów.
Oczywiście dla krupierów taka opcja byłaby korzystniejsza, problem w tym, że polskie prawo bardzo mocno ogranicza konkurencję kasyn - 1 kasyno na chyba
1. Dużo osób jest na miejsce
2. Ciężkie są szkolenia?
3. Co jest wymagane?
4. Kto jest dyskwalifikowany?
5. Jaką muzykę puszcza się w kasynach?
6. Ile języków jest wymaganych?
7. Trzeba skończyć jakieś konkretne studia?
8. W jakich godzinach pracowałeś/ ile godzin w miesiącu?
ad.1. na pierwszą rozmowę przychodzi całkiem spora liczba chętnych, po usłyszeniu informacji na temat wysokości podstawowej pensji i czasie jaki zajmuje darmowy kurs 3/4 chętnych odchodzi bez czekania na koniec spotkania organizacyjnego.
ad. 2. Wydaje mi się że nie tyle ciężkie, co żmudne i czasochłonne. Choć czasem wytrwali a niezbyt pojętni rezygnują w ostatnich dniach szkolenia. Tabliczki
Jedynie co pozwalało na życie to napiwki, ale te zależne są od ruchu i tego czy goście coś ugrają. Jest kryzys, i to widać w kasynie. Najlepsze miesiące zarabiałem trochę ponad średnią krajową, słabsze (mimo 4letniej praktyki) sporo poniżej 2tys.
Komentarz usunięty przez moderatora
1. różnie - kręcą się po kasynie, czasem siedzą w autach przed, czasem pojawiają się dopiero gdy ktoś po nich zadzwoni (zadłużeni hazardziści są lżej traktowani za informowanie o sytuacji w kasynie).
A jak ktoś potrzebuje kasy, to pożyczają na 10% dziennie (stali 'klienci' mogą negocjować łagodniejsze warunki).
2. na to pytanie udzieliłem już odpowiedzi
3. Nie słyszałem aby ktoś się leczył z hazardu. Były przypadki, że ludzie tracili całe
4. czy właściciele kasyna są powiązani ze szemranym towarzystwem? bardzo rzadko czy niemal zawsze?
3. ciężko uogólniać - ale przegrane 5 czy 10 tysięcy na pewno nie jest dużą kwotą w skali nawet niewielkich kasyn. Myślę, że szanse na podpatrzenie przez cwaniaków miałbyś wyższe przepuszczając tą kasę na grubą imprezę w jakimś burdelu czy nawet szpanując pieniędzmi na dyskotece.
4. Nic mi o tym nie wiadomo. Chyba bardzo rzadko.
1b. może ktoś błagał o zwrot? klękał i prosił?
2. czy zdarzają się jakieś rękoczyny od ochrony wobec klientów? jak z firmy Casino i głowa w imadle? :-) żartuję... wiem, że nie zakopujecie klientów w polu kukurydzy...
1. Ochrona bardzo szybko reaguje w takich sytuacjach, jeśli jest nerwówka to wystarczająco wcześnie podejmowane są działania prewencyjne. Najczęściej kończy się na wyzwiskach i pogróżkach słownych.
1b. gracze są świadomi, że nie jest to zabawa i kasy przegranej im kasyno nie odda.
2. Wszystko jest nagrywane wiec coś takiego odpada. Jeśli gracz naprawdę się rzuca to dostanie środek uspokajający od ochrony, po czym widząc że nie ma szans rezygnuje z