@FFFUUU: a po co pić więcej wody będąc na diecie? Żeby zaspokoić nawyk, że tak powiem 'brania czegoś do buzi'. Np. oglądając film nie wpierdzielamy popcornu tylko szklanke wody. Jak ktoś ma silną wole to można tak sobie pomóc, serio.
Po co pić więcej, niż jak nam się chce. Jestem spragniony idę się napić. I też wiadomo, jak się dużo mówi to faktycznie nie raz zaschnie w gardle. Nigdy nie piłem więcej niż mi się chciało. Poza tym, więcej wypitego napoju = częstsze korzystanie z ubikacji = spłukiwanie = korzystanie z wody = większe rachunki za wodę :P
O nie! Myślicie, że producenci napojów uknuli jakiś spisek? ;)
@elektronix: Nigdy nie piłem więcej niż mi się chciało
Błąd ;) Po ostrym piciu, jeszcze przed pójściem spać, trzeba wmusić w siebie wodę, więcej niż się chce (a zazwyczaj nie chce się nic) i wtedy na następny dzień... PROFIT ;)
Co do picia w nadmiarze. Wypicie paru litrów wody na raz może się skończyć śmiercią. Było o tym jakiś czas temu w znalezisku dot. śmierci z przepicia wody (kobieta zmarła w wyniku konkursu radiowego).
Umiar to podstawa - zawsze :)
Swoją drogą, przypominam też, że w Polsce woda mineralna generalnie raczej nie występuje w sklepach, wg badań wykonanych w ubiegłym roku, niektóre wody są mineralizowane (cisowianka, czy muszynianka), mineralne występujące u nas,
A co do tematu - ja u siebie mam tak dobrą wodę z kranu, że nie ma ŻADNEJ różnicy, pomiędzy nią, a tą "sklepową". Przetestowane doświadczalnie na dziewczynie ;) była przekonana, że pije mineralną (dawałem w butelce).
@simperium: Dlatego ja się dziwię fobii społecznej odnośnie picia kranówy. Wychowałem się na wodzie z wodociągów i żyję. Piło się ją nie raz prosto z kranu. W kuchni, łazience, czy też piwnicy.
Najmodniejsza woda w Stanach Zjednoczonych to dzisiaj FIJI Water reklamująca się hasłem „Untouched by Man” („Nietknięta przez człowieka”). Woda rzeczywiście jest butelkowana na jednej z wysp Fidżi, a jej produkcja sięga około miliona butelek dziennie i trafia głównie na amerykański rynek. W efekcie Amerykanin z Kalifornii łatwiej może ugasić pragnienie czystą wodą wypływającą z tropikalnej dżungli na Fidżi niż mieszkaniec tego kraju. Warto bowiem wiedzieć, że ponad połowa obywateli Fidżi nie ma
Zgodnie z trzecim mitem pijąc wodę wypłukujemy z organizmu toksyny. – W ten sposób możemy jedynie zwiększyć ilość moczu, ale nie zmienimy jego zawartości – przekonuje Goldfarb.
Szkoda, że najciekawsza rzecz nie jest skomentowana w sposób udowodnienia badaniami tylko zwykłą opinią. Jak nie zmienia się zawartość moczu wraz z ilością wody wody jak widać ogromną różnicę w kolorze moczu i ilości piany/jej braku w zależności od tego ile się dostarczyło płynów do
@Hyp: Do picia nadaje sie każda woda wychodząca ze stacji uzdatniania, i taka woda jest właśnie w 99% badana. Jednak zanim woda przebędzie cały system rur to nazbiera trochę metali, mniej lub więcej, zależy to od czasu jaki woda pozostawała w rurach i jakiej jakości one są. Najlepiej byłoby gdyby rury były z PVC, ale koszty takiego przedsięwziecia są kosmiczne. Wniosek jest taki, że największy wpływ na jakość wody ma system
Każda kranówka nadaje się do picia, bo inaczej nie byłaby kranówką - aby woda mogła popłynąć przez wodociąg do mieszkań, musi spełnić normy sanitarne wytyczone przez sanepid. Chyba, że masz własne, przydomowe ujęcie wody, wtedy badania należy zrobić samemu. Oczywiście tto, że woda jest nieszkodliwa, nie znaczy, że musi być krystalicznie czysta i smaczna.
"Bywalcy siłowni równie szybko uzupełniają płyny, co je wypacają, jakby się obawiali, że najmniejsze odwodnienie nadwątli ich zdrowie."
To nie do końca tak, chodzi głownie o to że nawet niewielkie odwodnienie istotnie zmniejsza wydolność organizmu. Do tego mechanizm pragnienia jest nieco upośledzony - uczucie pragnienia pojawia się już jak się odwodnisz. Dlatego tak ważne jest popijanie niewielkich ilości płynu w trakcie ćwiczeń zanim pojawi się uczucie pragnienia.
Tak samo rozprawiłbym się ze spotykanym czasami stwierdzeniem, że nie należy popijać bezpośrednio posiłku, tylko po około 20 minutach, ponoć żeby nie rozcieńczyć soków żołądkowych. Skoro mi się chce pić w trakcie/po obiedzie to piję, widocznie organizm lepiej wie czego potrzebuje w tym momencie niż mądrości z artykułu.
@_komentator_: Główną rolę w trawieniu odgrywają enzymy, a nie kwas. Jak wypije się wodę, pokarm w żołądku się rozcieńczy i enzymy będą mieć do niego łatwiejszy dostęp. Co trawi się łatwiej zupa czy nie przeżuty stek?
Poza tym imho ilość kwasu nie zmieni się, zmieni się tylko jego rozcieńczenie.
@kinlej: Właśnie dokładnie o tym samym pomyślałem nie czytając jeszcze komentarzy
To że chce się pić w trakcie / po jedzeniu to znaczy, że organizm wie, że potrzebuje wody więc musi być potrzebna. Bezsensowne są te mity, że nie można pić przy jedzeniu, małpy sprzed milionów lat nie wiedziały, że są jakieś soki trawienne. Gdyby picie w trakcie jedzenia było szkodliwe to z jakimś czasem przy ewolucji by zniknęło, ale zostało
Widzę w tym artykule niespójność. Chodzi mi o te dwa fragmenty tekstu:
Skąd wzięło się przekonanie, że powinniśmy pić osiem szklanek wody dziennie? Na pewno nie z badań naukowych – bo te już dawno obaliły mit, że spożywanie większych ilości wody jest korzystne dla zdrowia.
Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności zdrowa dorosła kobieta potrzebuje około dwóch litrów wody dzienne, a mężczyzna – około 2,5 litrów. Blisko 20 proc. zapotrzebowania na wodę
@ZdzisiekPoranny: Ja tylko cytuję artykuł. To nie są moje słowa. Ogólnie wydaje mi się, że jak to bywa z onetem: połowa tego co piszą to kłamstwa, druga połowa to bzdury.
NarodowaAkademia Nauk w Stanach Zjednoczonych przeprowadziła bardzo obszerne badania dotyczące spożycia wody. Ostateczny wniosek, do jakiego doszli naukowcy, brzmiał: "Pij, kiedy jesteś spragniony".
@Morthgar: W takich wypadkach bada się źródła. Mało mnie to interesuje i nie chce mi się czytać, ale ten wykopowy poparty jest rzekomymi badaniami uniwersytetu w Pansylvanii (tak się to pisze?), tutaj pewnie są to "porady eksperta", czyli brak źródeł poza wiedzą "powszechnie znaną".
Edit: Tak też jest, "Picie 1,5 l płynów dziennie to dla każdego niezbędne minimum." bez żadnego uzasadnienia :) Sami pomyślcie, komu bardziej wierzycie - badaniom naukowym, czy
@Morthgar: mnie zastanawia akcent odchudzający. Uważam, że w obu artykułach jest prawda. Jeden skupia się na zmniejszaniu ilości jedzenia do ilości mniejszych niż potrzeba, drugi zaznacza, że woda powoduje zmniejszenie ilości przyjmowanego pokarmu (który możemy spożywać w nadmiernej kalorycznie ilości) więc obie strony mają racje.
Jeśli chodzi o skórę to trudno mi powiedzieć, ale odnoszę wrażenie, że odwodnienie może pogorszyć jakość skóry, natomiast dowadnianie się na siłe, wcale nie poprawi skóry
Osobom, które stosują dietę wysokobiałkową jest wskazane pić 2 litry wody dziennie, gdyż usuwa to toksyny z organizmu, powstałe chociażby w skutek spalania tkanki tłuszczowej. Zresztą ludzie który żywią się bardziej niezdrowo też powinny pić dużo wody z tego samego powodu.
@munny: Po spożyciu i przy trawieniu białka powstają metabolity, które możemy nazwać potocznie "toksynami". Pijąc wodę przyspieszasz wydalanie tych związków, gdyż usuwane są przez nerki. Poza tym zmniejszasz szanse na dostanie się ich do krwiobiegu.
Podczas intensywnego wysiłku również powstają toksyny, w mięśniach, które "przeprowadzane" są krwią. I chyba logiczne że dzięki wodzie ten proces będzie wydajniejszy ?
@Klosa: czytałeś to w ogóle? Zgodnie z trzecim mitem pijąc wodę wypłukujemy z organizmu toksyny. – W ten sposób możemy jedynie zwiększyć ilość moczu, ale nie zmienimy jego zawartości – przekonuje Goldfarb.
a co do źródła to jest to przedruk z Guardiana,
myślisz czasami co piszesz czy tylko tak sobie piszesz?
Nigdy nie zastanawiałem na właściwościami zdrowotnymi "profilaktycznego picia wody". Piję, kiedy czuję się spragniony. Oprócz wody nic nie piję, więc dwie butelki półtora litrowe codziennie wypijam. Lepsze to niż cola czy inne słodzone napoje, zwłaszcza gazowane.
Tak profilaktycznie to tylko w jednym przypadku można wypić więcej wody. Po wypiciu większych ilości alkoholu takie coś może na prawdę niesamowicie poratować łeb. A w innych przypadkach to wiadomo, pić wtedy kiedy jest ochota i tyle.
Taaaaak, najlepiej pić 2 litry coca coli dziennie zamiast wody.
Ciekawe, że akurat mam problemy z nerkami i byłam w szpitalu i KAŻDY lekarz, a nawet pielęgniarki powtarzały mi, żeby dużo pić, bo to wypłukuje toksyny z organizmu.
Ale pewnie oni też są zwerbowani przez firmy produkujące wodę mineralną!
Artykuł strasznie naciągany, może zawiera trochę prawdziwych informacji, ale jego ogólne przesłanie jest złe, a wręcz głupie.
@LoveBeauty: Artykuł poparty odniesieniami do wyników badań naukowych naciągany? Hmm...
A lekarze i pielęgniarki nie muszą znać najnowszych badań, a opierać się mogą w takich poradach o własne doświadczenie, intuicje, czyli o mit, który wygenerował oba. Sam efekt placebo jest bardzo istotny zresztą, więc nawet jeśli to nie prawda działają na twoją korzyść. Woda jest tania przecież, nie narażają cię w szpitalu na wielkie koszty.
Drodzy, chciałbym się odnieść do kilku kwestii z Waszych wypowiedzi:
Po pierwsze, każdy z nas potrzebuje spożywać inną ilość wody – w zależności od wieku, prowadzonego trybu życia. Nie można więc mówić np., że 2 butelki wody to już za dużo. Zapotrzebowanie na ilość płynów możecie wyliczyć indywidualnie z wodnego kalkulatora. Podaję link: http://wodnykalkulator.pl/
Porównanie wody źródlanej do wody z kranu jest błędem, gdyż obie wody znacznie różnią się od siebie .
to już było... badali bliźniaczki jedna pila 2L dziennie (na mus) druga obywała się smakiem i co i nic... wszędzie wskazany jest zdrowy rozsadek i zloty środek, a ponadto wodę spożywamy w jedzeniu: ziemniaki to w 80% woda itd.
a nie dawno usłyszałem od rodziców "to że trzeba pić dużo wody to mit wymyślony przez tych którzy ją sprzedają/produkują" :) Dzięki za odpowiedź na nurtujące mnie pytanie
Ja tu czegoś chyba nie rozumiem zgodnie z tematem: "Powinniśmy pić 8 szklanek wody/dzień? To mit, że jest to korzystne dla zdrowia. " wychodzi na to, że picie 8 szklanek wody dziennie to mit i o tym ma być załączony artykuł. Natomiast w samym artykule można przeczytać:
"Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności zdrowa dorosła kobieta potrzebuje około dwóch litrów wody dzienne, a mężczyzna – około 2,5 litrów. Blisko 20 proc. zapotrzebowania
Drugi mit: picie wody wspomaga diety, zmniejszając apetyt. To zagadnienie zostało dokładnie zbadane i jest to nieprawda. Jeśli skończymy posiłek, nie dostarczywszy organizmowi wystarczająco dużo kalorii, będziemy głodni i zjemy później.
Co za nonsens !
Po czym będę bardziej głodny ;
- po zjedzeniu 1 kg jabłek - 500 kcal
- po zjedzeniu hamburgera - 300 g i 700 kcal...
To chyba jasne, że po zjedzeniu hamburgera bo mniej zapełni nam żołądek.
Komentarze (151)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
O nie! Myślicie, że producenci napojów uknuli jakiś spisek? ;)
Błąd ;) Po ostrym piciu, jeszcze przed pójściem spać, trzeba wmusić w siebie wodę, więcej niż się chce (a zazwyczaj nie chce się nic) i wtedy na następny dzień... PROFIT ;)
Umiar to podstawa - zawsze :)
Swoją drogą, przypominam też, że w Polsce woda mineralna generalnie raczej nie występuje w sklepach, wg badań wykonanych w ubiegłym roku, niektóre wody są mineralizowane (cisowianka, czy muszynianka), mineralne występujące u nas,
A co do tematu - ja u siebie mam tak dobrą wodę z kranu, że nie ma ŻADNEJ różnicy, pomiędzy nią, a tą "sklepową". Przetestowane doświadczalnie na dziewczynie ;) była przekonana, że pije mineralną (dawałem w butelce).
Szkoda, że najciekawsza rzecz nie jest skomentowana w sposób udowodnienia badaniami tylko zwykłą opinią. Jak nie zmienia się zawartość moczu wraz z ilością wody wody jak widać ogromną różnicę w kolorze moczu i ilości piany/jej braku w zależności od tego ile się dostarczyło płynów do
Każda kranówka nadaje się do picia, bo inaczej nie byłaby kranówką - aby woda mogła popłynąć przez wodociąg do mieszkań, musi spełnić normy sanitarne wytyczone przez sanepid. Chyba, że masz własne, przydomowe ujęcie wody, wtedy badania należy zrobić samemu. Oczywiście tto, że woda jest nieszkodliwa, nie znaczy, że musi być krystalicznie czysta i smaczna.
To nie do końca tak, chodzi głownie o to że nawet niewielkie odwodnienie istotnie zmniejsza wydolność organizmu. Do tego mechanizm pragnienia jest nieco upośledzony - uczucie pragnienia pojawia się już jak się odwodnisz. Dlatego tak ważne jest popijanie niewielkich ilości płynu w trakcie ćwiczeń zanim pojawi się uczucie pragnienia.
(Inna sprawa jest to że
Poza tym imho ilość kwasu nie zmieni się, zmieni się tylko jego rozcieńczenie.
To że chce się pić w trakcie / po jedzeniu to znaczy, że organizm wie, że potrzebuje wody więc musi być potrzebna. Bezsensowne są te mity, że nie można pić przy jedzeniu, małpy sprzed milionów lat nie wiedziały, że są jakieś soki trawienne. Gdyby picie w trakcie jedzenia było szkodliwe to z jakimś czasem przy ewolucji by zniknęło, ale zostało
Skąd wzięło się przekonanie, że powinniśmy pić osiem szklanek wody dziennie? Na pewno nie z badań naukowych – bo te już dawno obaliły mit, że spożywanie większych ilości wody jest korzystne dla zdrowia.
Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności zdrowa dorosła kobieta potrzebuje około dwóch litrów wody dzienne, a mężczyzna – około 2,5 litrów. Blisko 20 proc. zapotrzebowania na wodę
Amerykańscy naukowcy niezawodni - jak zawsze :D
Onet?! Ludzie - opanujcie się.
spójrzcie, pare akapitów jest całkowicie sprzecznych z tymi z artykułu podlinkowanego tutaj. I komu teraz wierzyć?
Edit: Tak też jest, "Picie 1,5 l płynów dziennie to dla każdego niezbędne minimum." bez żadnego uzasadnienia :) Sami pomyślcie, komu bardziej wierzycie - badaniom naukowym, czy
Jeśli chodzi o skórę to trudno mi powiedzieć, ale odnoszę wrażenie, że odwodnienie może pogorszyć jakość skóry, natomiast dowadnianie się na siłe, wcale nie poprawi skóry
Poza tym- całkiem niezłe źródło... litości.
Podczas intensywnego wysiłku również powstają toksyny, w mięśniach, które "przeprowadzane" są krwią. I chyba logiczne że dzięki wodzie ten proces będzie wydajniejszy ?
a co do źródła to jest to przedruk z Guardiana,
myślisz czasami co piszesz czy tylko tak sobie piszesz?
Ciekawe, że akurat mam problemy z nerkami i byłam w szpitalu i KAŻDY lekarz, a nawet pielęgniarki powtarzały mi, żeby dużo pić, bo to wypłukuje toksyny z organizmu.
Ale pewnie oni też są zwerbowani przez firmy produkujące wodę mineralną!
Artykuł strasznie naciągany, może zawiera trochę prawdziwych informacji, ale jego ogólne przesłanie jest złe, a wręcz głupie.
A lekarze i pielęgniarki nie muszą znać najnowszych badań, a opierać się mogą w takich poradach o własne doświadczenie, intuicje, czyli o mit, który wygenerował oba. Sam efekt placebo jest bardzo istotny zresztą, więc nawet jeśli to nie prawda działają na twoją korzyść. Woda jest tania przecież, nie narażają cię w szpitalu na wielkie koszty.
Zgodnie z tokiem rozumowania koleżanki, wszyscy powinni pić dużo wody, bo ona ma problemy z nerkami :P
Równie dobrze można powiedzieć, żebyśmy wszyscy sobie np profilaktycznie jedli codziennie antybiotyki a co tydzień strzelali chemioterapię.
Po pierwsze, każdy z nas potrzebuje spożywać inną ilość wody – w zależności od wieku, prowadzonego trybu życia. Nie można więc mówić np., że 2 butelki wody to już za dużo. Zapotrzebowanie na ilość płynów możecie wyliczyć indywidualnie z wodnego kalkulatora. Podaję link: http://wodnykalkulator.pl/
Porównanie wody źródlanej do wody z kranu jest błędem, gdyż obie wody znacznie różnią się od siebie .
"Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności zdrowa dorosła kobieta potrzebuje około dwóch litrów wody dzienne, a mężczyzna – około 2,5 litrów. Blisko 20 proc. zapotrzebowania
Co za nonsens !
Po czym będę bardziej głodny ;
- po zjedzeniu 1 kg jabłek - 500 kcal
- po zjedzeniu hamburgera - 300 g i 700 kcal...
To chyba jasne, że po zjedzeniu hamburgera bo mniej zapełni nam żołądek.