Paraliż senny
Pośród ciemności nocy budzisz się nagle z uczuciem zła, które Cię otacza, nie możesz oddychać a Twoja klatka piersiowa robi się ciężka - ktoś lub coś ją uciska, ktoś próbuje Cię dusić, ty nie możesz się poruszyć. To właśnie doświadczenie Sennego Paraliżu. (Polecam zwłaszcza komentarze pod artykułem osób które to przeżyły)
firmusek z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 153
Komentarze (153)
najlepsze
BTW: Nasłuch$#ąc , abstrah$#ąc -cenzura na wykopie mnie zabija :)
Dzieki dla kolesia za ten wykop!
"Według antropologów, paraliż senny może odpowiadać za pojawiający się w wielu kulturach motyw demona nocnego, który paraliżuje swoją ofiarę, czasem po to, by wykorzystać ją seksualnie (por. mara, sukub, inkub)."
Zawsze można też mieć na uwadze, że to może być teściowa :D.
A gdy sie cudem wybudzi to Bogu dziękuje, że już odeszło.
Na moje odczucie - mija około minuty, aż z głuchymi dzwiękami wydobywanymi z głebi gardła (bo usta są zamknięte), cały spocony i z walącym sercem wyrywasz się z tego stanu.
Póty dusił i dusił,aż coś warkło w chłopie!
Warkło,trzasło,spotniało!
Coś się stało,Bajdało?"
Nie dość ci,żeś potworzył mnie,szkapę i wołka,
Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?
A taki paraliż to od miewam od czasu do czasu.. U mnie wygląda on tak, że nie mogę się ruszyć, a falami, co kilka sekund, przechodzą przeze mnie potężne wibracje, który jakby chciały "wyrwać mnie z ciała". Wibracjom towarzyszy jeszcze głośny szum, jakbym stał pod słupem elektrycznym. Wszelkimi siłami
Grunt to, hm, utrzymać świadomość przy zasypianiu. Można ćwiczyć koncentrację, ogólnie wystarczy poszukać ćwiczeń na OOBE, powinny się nadawać do tego.
Ja ostatnio miałem paraliż jak późnym wieczorem czytałem książkę i zacząłem przysypiać powoli. Ale że byłem mocno skupiony na czytaniu, to dostałem paraliżu. O dziwo całkiem spokojnie przeszedł. :P Fakt, stres był, serce nawalało, ciężko się oddychało, przez kilkanaście sekund (?) panicznie próbowałem się poruszyć albo wydobyć z
Kumpel opowiadał o swoim wuju, który pod wpływem takich "nalotów" popełnił samobójstwo. Skarżył się, że na klatce piersiowej siada mu dziecko, które dusi go przez wkładanie języka do gardła. Nie mógł spać, bał się
jest to przerażające ale i zarazem ciekawe i intrygujące
Same parazytyzmy to tez mam na szczęście tylko nie mogę się ruszczyć a wiem że śnie , nic nie widzie i żadnych ludzi nie słyszę nikogo.Po parunastu taki zajściach udaje mi się siłom woli
Nie umiem się ruszyć. Jestem obudzony ale nie umiem się ruszyć. Próbowałem krzyczeć i sapać,ale nie umiem z siebie wydać dźwięku aby ktoś mnie uratował, próbuje ruszać rękami aby otworzyć drzwi żeby mnie ktoś usłyszał (za wszelką cenę pragnę dostać się do drzwi żeby uciec), ręce są jakby drętwe, ruszam nimi w myślach ale one nie
A tak przy okazji - najlepszą metodą na "wyzwolenie" organizmu jest głębokie oddychanie. Wdech, wydech i te sprawy..
Jeśli
A tak nawiasem pisząc to jestem zaskoczony ilością osób które tego doświadczają, mi to się nie zdarzyło. Choć kiedyś próbowałem OOBE i chyba był jakiś rodzaj paraliżu ciała.