@mrgumby: inny przykład; krakowska Bonarka - tam miejsc niepełnosprawnych tuż przy wejściach jest tyle, że chyba zlot niepełnosprawnych by się musiał odbywać wewnątrz, żeby je wykorzystać.
I jak to ktoś wyżej zauważył: ktoś stanie 100 m bliżej wejścia a potem lata ze 2km wewnątrz sklepu, wtedy nagle zdrowieje tak?
Jeśli wiozę osobę niepełnosprawna a nie mam tego specjalnego znaczka to znaczy ze nie mogę parkować na takim miejscu? Zawsze się czepiacie o to ze nie oznakowany samochód stoi na miejscu dla inwalidów a nie widziałem żeby ktoś wziął pod uwagę ze taki inwalida poprosił kogoś z rodziny bądź znajomego aby go podwiózł. Zrobić samo zdjęcie samochodu wrzucić je do internetu i nazwać kogoś burakiem to nie sztuka, a często się to
@plushy: a nie sądzisz po prostu że możliwość korzystania z takiego miejsca powinna być określona przez rzeczywistą potrzebę, a nie przez posiadanie lub nie posiadanie głupiej plakietki? Takie miejsca powinny być przede wszystkim maksymalnie użyteczne, a ta użyteczność nie powinna być ograniczana przez głupie regulacje prawne.
Tylko zastanawia mnie, po jaką cholerę aż tyle gaśnic ręcznych na ścianie? W Polsce na całą szkołę przypada co najwyżej kilka, a do tego niesprawny zamknięty hydrant z kluczem do odbioru w sekretariacie.
@ArmyMan: To są różna gaśnice. Np jedna jest proszkowa, jedna śniegowa, jedna z wodą... (jest chyba z 6 rodzai) I jeśli to jest np stacja benzynowa w UK to przepisy wymagają każdego rodzaju gaśnicy. Ot taka durnostka. U mnie w fabryce (w UK) , tu dodam, że fabryka mrożonego żarcia, gdzie raczej nie ma się co zapalić było w sumie na obiekcie 48 gaśnic. Musiałem wiedzieć gdzie są żeby zaliczyć ćwiczenia
U mnie na osiedlu w obrebie 300m jest z 6 takich miejsc. Swego czasu sasiedzi kupili sobie nowe auto. Kilka dni pozniej powstalo miejsce dla niepelnosprawnych dokladnie na wprost ich okna i ofkoz zaczeli tam parkowac. Co najlepsze 50m od dawna bylo takie miejsce, na ktorym nikt nie parkowal. No, ale tam auta z okna nie widac.
Inne cool story: spoldzielnia zrobila kolejne takie miejsce, gosciu zaczal parkowac. Po jakims czasie na
Taki lekki offtop: mnie zawsze zastanawiało jak to jest, że nierzadko na miejscach dla niepełnosprawnych stoją oznaczone odpowiednią plakietką wozy za 100 - 200 K. Jakie są realne szanse żeby ktoś posiadający inwalidztwo w aż takim stopniu żeby musiał stawać w specjalnym miejscu, mógł mieć aż tyle forsy? Inwalida może byćbogaty ale jednak zazwyczaj nie jest! Chodzi mi o to, że na takich miejscach CZĘSTO stoją bardzo drogie auta.
Mnie najbardziej śmieszą miejsca dla niepełnosprawnych pod potężnymi hipermarketami. Zaoszczędzi 20 metrów żeby później robić kilometry w markecie biegając między działami. Argument o noszeniu zakupów też od mnie nie przemawia, bo można sobie je podwieźć pod samochód wózkiem sklepowym.
Według mnie zajmowanie miejsca dla niepełnosprawnych przez pełnosprawnych to rozdmuchany problem. Przecież na załączonym zdjęciu jest tylko jedno takie miejsce, więc czy zostanie zajęte przez zdrowego, czy chorego nie ma znaczenia - i
@futomaki: Zdarza się też, że ludzie na lewo załatwiają sobie takie plakietki zezwalające na parkowanie na tych miejscach, bo są one zawsze blisko wejścia i baaardzo często są to miejsca wolne. Taki parking dla VIPów.
Przypominam że niepełnosprawny może też zaparkować na zwykłym miejscu. Niepełnosprawni to zazwyczaj egoistyczne chamy które uważają ze wszystko im wolno dlatego bo jest kaleką. Niestety obecnie pracuję z ludźmi i widzę.
@pi0trkrk: Nie nie może. Nie wiem skąd ci taki pomysł przyszedł do głowy, być może część niepełnosprawnych może sobie wyjść z samochodu, ale osoba na wózku raczej będzie miała problem z wyjściem z samochodu na normalnym miejscu parkingowym. Czasem nawet zdrowa osoba ma problem z wyjściem/wejściem do auta jak ktoś za blisko zaparkuje.
Komentarze (38)
najlepsze
wytłumaczcie mi to święte oburzenie związane z miejscami parkingowymi dla niepełnosprawnych.
ile jest takich osób? jedna na sto? może nawet mniej.
czasami wiedzę że pod jakimś sklepem lub małą hurtownią na raptem 10 miejsc 2 są dla niepełnosprawnych.
rozumiem że ktoś chce ułatwić im życie ale ku**a nie róbmy z tego jakiegoś kultu.
I jak to ktoś wyżej zauważył: ktoś stanie 100 m bliżej wejścia a potem lata ze 2km wewnątrz sklepu, wtedy nagle zdrowieje tak?
w każdym razie pomysł super
Inne cool story: spoldzielnia zrobila kolejne takie miejsce, gosciu zaczal parkowac. Po jakims czasie na
Ja rozumiem -
Według mnie zajmowanie miejsca dla niepełnosprawnych przez pełnosprawnych to rozdmuchany problem. Przecież na załączonym zdjęciu jest tylko jedno takie miejsce, więc czy zostanie zajęte przez zdrowego, czy chorego nie ma znaczenia - i
http://www.geekweek.pl/wp-content/uploads/2011/03/Trollface_HD.jpg