Prywatyzacja wód? Przykład z Wielkiej Brytanii pokazuje, że to błąd
![Prywatyzacja wód? Przykład z Wielkiej Brytanii pokazuje, że to błąd](https://wykop.pl/cdn/c3397993/186ea2f20c19a3057aadfdb31e1c3aab3834f3c3e982534732c9c03d24796dd3,w300h194.png)
W 1989 roku wodociągi w Anglii i Walii zostały sprywatyzowane, w założeniu miało być zgodnie z obowiązującą zasadą kapitalizmu lepiej, taniej i bardziej efektywnie. Co z tego wyszło?
![MexFan](https://wykop.pl/cdn/c0834752/a2ffa79eda0fc2070237e89c686b48b84757b6a4e9cd7d5e7ad27b24621df010,q52.png)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 110
- Odpowiedz
Komentarze (110)
najlepsze
Dostawcy gazu czy prądu są różni. Możesz wybrać. Wody niestety nie. Brak konkurencji zabije wszystko
XD
Dlaczego prywatne przedsiębiorstwa działają lepiej niż państwowe? - Bo mają konkurencję, rynek zmusza ich do tego żeby trzymały wysoką jakość i niskie usługi, w przeciwnym wypadku przedsiębiorstwo zniknie bo klient wybierze konkurencyjne.
Państwowe przedsiębiorstwa w zasadzie mają podobny mechanizm, tyle że bez porównania mniej wydajny. Państwowe przedsiębiorstwo bezpośrednio z nikim nie konkuruje (nawet jeśli istnieją alternatywy -
A prywatny monopol nie ma zarządcy wybieranego głosami klientów więc w ogóle nie ma motywacji do dbania o ich zadowolenie.
@jerzy_s: Z pociągami nie mogło się udać, bo nie ma tam w zasadzie mowy o konkurencji. Podzielono kolej regionalnie, więc jak z Londynu chcesz jechać do Walii, to tylko GWR, jak na południe - SE, itd. Połączenia się dublują zazwyczaj wtedy, gdy jedna linia obsługuje szybkie pociągi, a druga lokalne, jednak to żadna konkurencja. Jedyne, co trochę usprawiedliwia,
@HalaMadrid80: Najsłynniejsza brytyjska lewaczka: Margaret Thatcher:
źródło: a7b63d4f-a739-458c-afcf-0ef47aa7f7ae
PobierzWsadzanie prywaciarzy na coś zbudowanego społecznie to zawsze patologia i ogromne wały, choćby nasza perełka A4 Katowice - Krakow
To jakaś chora forma „mandatu” za uszkodzenie rury z wodą, bez znaczenia jakiej rury, czym, gdzie. Zwykle przyjedzie dwóch albo trzech pracowników dostawczakiem, ogarnie mufę w pół godziny a kilka tygodni później spółka wysyła fakturkę na wspomniane 6150zł.
Kiedyś dla jaj zadzwoniłem i się
Zresztą, to jest praktyka pojedyńczej gminy, inne zakłady wodociągowe takiego bandytyzmu nie uprawiają. Liczą za przyjazd i naprawę awarii a nie jakieś dodatkowe 6 patoli. Gdyby człowiek miał na to czas to pewnie dobra sprawa dla UOKiK.