Marlon Brando i jego wspomnienia z dzieciństwa. "Lepiej miałbym w sierocińcu"
"Mój ojciec był pijakiem, brutalem, barowym awanturnikiem i silnym facetem. Twardym gościem. Mama miała poetycką duszę, ale też piła. Mieszkaliśmy w małej rolniczej osadzie. Wracałem ze szkoły, a jej nie było w domu, bo gdzieś sobie poszła albo siedziała w areszcie" - wspominał Marlon Brando.
aleksander-kkowalczykkk z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 14
- Odpowiedz
Komentarze (14)
najlepsze
agresja wewnątrzgatunkowa to prawdziwe szachy 4d. Jeśli naprawdę cie to interesuje, to polecam książkę "Tak zwane zło" Konrada Lorenza. Autor dość dobrze argumentuje tam wniosek, że bez takich zachowań (które w swojej skrajnej formie są dla nas nieakceptowalne) nie byłoby również uczuć wyższych, takich jak miłość, czy przyjaźń.
upraszczając, bez tego, jak byśmy to ujęli "zwyrodnialca" nie byłoby miłego gościa, Marlona. Oczywiście
Zaczyna się jak na Śląsku w latach 90.