Alkohol nie jest problemem, tylko zryta bania i polski debilizm. Większość lekarzy, sędziów, europosłów za kołnierz nie wylewa. A np. w takiej Szwecji pół społeczeństwa to tzw. "wysokofunkcjonujący alkoholicy" - chleją równo, ale rano wstają grzecznie do pracy, wyprowadzają psa, odwożą dzieci do szkoły i całują żonę. Tylko do tego trzeba mieć mózg, niestety. A w RP mamy zamiast tego komunistyczną Ustawę o wychowaniu w trzeźwości z totalitarnymi rozwiązaniami typu
@Farquart: Nie, alkohol TEŻ jest problemem. I mogą sobie wszyscy wmawiać, że nie, ale to JEST problem. Skądś się w końcu wzięło powiedzenie 'myśleć trzeźwo'. U pijaków takie coś raczej nie występuje.
Poza tym, z doświadczenia wiem, jak alkohol wpływa np. na przyszłe dzieci. Oczywiście negatywnie, ale w jakim stopniu. Moja bliska rodzina jest tego przykładem. Niedorozwój uzębienia, brak odporności, i masa innych rzeczy. Od narodzin. Z d..y się to nie
@firian: A wiesz jakie skutki ma pomaganie alkoholikowi?
Adam lub jego rodzeństwo chodzili po melinach szukając matki, zbierali ją ze schodów, itd. Dzięki temu na następny dzień miała ona tzw. komfort picia. Wiedziała, że gdzie nie wyląduje to zawsze ją ktoś pozbiera i położy do łóżka. Wielu facetów poznawała ona na kilkutygodniowych terapiach dla alkoholików z dala od domu.. Nie były to ideały. Faceci po przejściach jak i ona.
@KamienieNaSzaniec: Ok, dopiero wszedłem na Twój wykopowy profil, przez niego na Twojego bloga: http://holpol.blogspot.com/ - a na nim opisujesz tą samą sytuację z perspektywy pierwszej.
Czemu tu z kolei piszesz, że to sytuacja, która dotyczy kolegi, a nie Ciebie?
@CzystaMaestria: Bez względu na to, kto byłby u władzy przez ostatnie 20 lat, opisana sytuacja wyglądała by tak samo. To nie ma nic do rzeczy. Chociaż... Może trochę. Jeśli ktoś uważa, że w Polsce polakom jest dobrze to się myli.
@sectra: Adam nie nadużywa alkoholu. Ostatnio jak rozmawialiśmy u niego opowiedział: "Popatrz, nie chleje, nie jestem menelem, staram się, mam ciągłość pracy a i tak mieszkam tak jakbym był żulem w melinie i nic nie da się na to poradzić. Urodziłem się w takim domu i w takim zgniję jak te ściany..." Adam wstydzi się zapraszać do domu znajomych.
Komentarze (122)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=u8qgehH3kEQ&t=13s
Oj uwierz mam lepszą do opowiedzenia.
Alkohol nie jest problemem, tylko zryta bania i polski debilizm. Większość lekarzy, sędziów, europosłów za kołnierz nie wylewa. A np. w takiej Szwecji pół społeczeństwa to tzw. "wysokofunkcjonujący alkoholicy" - chleją równo, ale rano wstają grzecznie do pracy, wyprowadzają psa, odwożą dzieci do szkoły i całują żonę. Tylko do tego trzeba mieć mózg, niestety. A w RP mamy zamiast tego komunistyczną Ustawę o wychowaniu w trzeźwości z totalitarnymi rozwiązaniami typu
Poza tym, z doświadczenia wiem, jak alkohol wpływa np. na przyszłe dzieci. Oczywiście negatywnie, ale w jakim stopniu. Moja bliska rodzina jest tego przykładem. Niedorozwój uzębienia, brak odporności, i masa innych rzeczy. Od narodzin. Z d..y się to nie
Adam lub jego rodzeństwo chodzili po melinach szukając matki, zbierali ją ze schodów, itd. Dzięki temu na następny dzień miała ona tzw. komfort picia. Wiedziała, że gdzie nie wyląduje to zawsze ją ktoś pozbiera i położy do łóżka. Wielu facetów poznawała ona na kilkutygodniowych terapiach dla alkoholików z dala od domu.. Nie były to ideały. Faceci po przejściach jak i ona.
Po tych
Czemu tu z kolei piszesz, że to sytuacja, która dotyczy kolegi, a nie Ciebie?
I nadal ciekaw jestem - po co to w ogóle pisałeś?