Zginął podczas wylewania betonu na budowie. Nie ma winnych
Nie ma winnych wypadku i tragicznej śmierci 26-letniego Adriana Środy. Mężczyzna przyjechał autem z betonem na budowę, a inny pracownik podczas wylewki zahaczył ramieniem pompy o linię średniego napięcia. Pan Adrian nie przeżył rażenia prądem.
Kolekcjoner_dusz z- #
- #
- #
- #
- 104
- Odpowiedz
Komentarze (104)
najlepsze
- czy wszyscy pracownicy biorący udział w wykonywaniu tej pracy łącznie z poszkodowanym posiadali wymagane badania lekarskie bez przeciwskazań zdrowotnych
- czy wszyscy pracownicy posiadali wymagane szkolenia bhp
- czy posiadali odpowiednie wymagane prawem kwalifikacje
- czy byli trzeźwi
- czy w miejscu pracy zapewniony był odpowiedni nadzór
@internety: pracownik gruszki powinien odmówić... tak że jest winien jak najbardziej, to on odpowiada za swoje bezpieczeństwo, to jak z pieszym na pasach, co z tego, ze winny jest kierowca, pieszy sam o sobie powinien myśleć.
Lałem beton przez 2.5 roku w UK, w takich sytuacjach nawet do pompy nie podjeżdżałem. Druty to było pierwsze na co patrzyłem, zanim cofnąłem. Miałem to zwyczajnie
@internety: Chyba chciałeś napisać, że powinny być lub miały obowiązek być, a nie że musiały być? Bo to raczej oczywiste, że nie były.
Za to w pracach gdzie ta siła nie jest wymagana - kobiety pracują, np.
To macie głównego winnego, był świadomy co robi i wiedział że popełnia błąd. Co innego gdyby wysłali niedoświadczonego operatora bez wiedzy no ale jak widać trafiła się
"Przy pomocy pompy do betonu", ty tępy, pismacki tłuku!
@Edisni: nieważna, nieuku.
- chłopak stanął przy betoniarce (pewnie się oparł o metal)
- pracownik sterujący wysięgnikiem dotknął linii energetycznych
- ze względu na brak uziemienia w betoniarce (gumowe koła), prąd znalazł drogę przez chłopaka...
Jest jakiś fizyk, żeby potwierdzić czy tak się mogło stać?