To nie grono klientów jest za małe tylko za duże są obciążenia fiskalne. Ludzie skupiają się na kwestii wege a nie na kwestii tego jak państwo rujnuje gospodarkę. Super, że są lokale wege, jest to zawsze jakaś różnorodność i specjalizacja. To powinno mieć szansę zarabiać na siebie. Ale jak się dowali podatki, koncesje, przepisy rujnujące biznes na każdym kroku to skończymy z amerykańskimi sieciówkami robiącymi burgery, bo nawet kebsy padną.
@Lufio: Różnorodność nie polega na tym, że masz wszędzie różnorodnych klientów, ale że masz w jednych miejscach wymieszanych a w innych dedykowanych. Tu byli dedykowani, normalnie pewnie by wystarczyło żeby przetrwać takiemu miejscu, ale po lockdownie i przepisach Nowego Ładu Morawieckiego, wzrostu cen energii i szalejącej inflacji to teraz na serio nie ma lekko. Klientów na jedzenie wege jest w sumie dużo bo to nie tylko wegetarianie ale także mięsożercy, którzy
@panpromo09: to osobne zagadnienie kolego, ludzie odnosza sie głównie do tego że warunki są równe dla wszystkich na rynku, kto ma mało klienta ten tonie
Identyczna sytuacja była w Łodzi bodajże w knajpie Pawilon xD
Jak było wege przez pierwsze dwa tygodnie działalności to pies z kulawą nogą nawet tam nie zajrzał. Później kilka miesięcy stracili na przekonanie z powrotem ludzi do siebie, bo wiele osób kojarzyło ich z only-wege gównem.
@fervi: powinni mapę dawać na wejści, albo gps :D Trochę problemy 1szego świata, ale z drugiej strony im proces wyboru przez konsumenta jest mniej skomplikowany to tylko lepiej, bo mniej czasu wytapiamy na brodzenie w etykietach.
@solarris: Jezus był spoko ziomek. Z panienkami pogadał, ryby i wino na imprezę wyczarował. Takie porównanie ich obraża. To są raczej fuhrerzy bo tak jak hitler chcą narzucić wege-sektę całemu społeczeństwu no i są dokładnie tak samo fajni i zabawni :D
Komentarze (327)
najlepsze
To się nazywa hipokryzja. Inaczej: zakłamanie.
@werfogd: inaczej wegeterianizm albo lewactwo.
Super, że są lokale wege, jest to zawsze jakaś różnorodność i specjalizacja. To powinno mieć szansę zarabiać na siebie. Ale jak się dowali podatki, koncesje, przepisy rujnujące biznes na każdym kroku to skończymy z amerykańskimi sieciówkami robiącymi burgery, bo nawet kebsy padną.
Jak było wege przez pierwsze dwa tygodnie działalności to pies z kulawą nogą nawet tam nie zajrzał. Później kilka miesięcy stracili na przekonanie z powrotem ludzi do siebie, bo wiele osób kojarzyło ich z only-wege gównem.
- wołowy humus
-pastę z ciecierzycy wieprzową
- nuggetsy toffu z kurczaka
?
Czy w tę stronę to nie działa? :)
Pominę fakt, że badania pokazują, że takie nazewnictwo jest znacznie lepsze dla konsumenta
@fervi: powinni mapę dawać na wejści, albo gps :D
Trochę problemy 1szego świata, ale z drugiej strony im proces wyboru przez konsumenta jest mniej skomplikowany to tylko lepiej, bo mniej czasu wytapiamy na brodzenie w etykietach.
Pomyślała Sylwia S.