może jechał na GPS i mapa mu się nie zaaktualizowała. Poza tym, na rondach rowerzysta musi objechać całe rondo dookoła zamiast środkiem jak kierowcy, przez co można się poczuć dyskryminowanym przez te utrudnienia
@Rad-X: Ciekawostka - dzis zwrocilem uwage jak gps nawiguje jak nie ma wjazdu na DDR i okazuje sie, ze zanim skieruje na wlasciwa DDR najpierw kieruje na wjazd na takową. Czyli jak miedzy DDR a drogą jest krawężnik to nie kieruje na DDR, dopiero jak jest wjazd na DDR.
Pewnie oznakowanie było złe. Jeżeli znaki są niekompletne, niezgodne z ustawą o znakach to można jechać po jezdni i tak długo tamować ruch aż naprawią oznakowanie.
Na pewno ma prawo jazdy. W jego rocznikach wystarczyło przejechać dużym fiatem 200 metrów po polnej drodze i dać sekretarzowi z komitetu pół prosiaka i metr ziemniaków.
Oczywiście w tym przypadku rowerzysta może wkurzyć jednak nie rozumiem z jakiego powodu rowery są ciągle wypychane na jakieś specjalne ścieżki, które ewidentnie nie są projektowane przez osoby jeżdżące na rowerach - pierwsza sprawa to jeśli już wydawane są miliony plnów na ten cel to ścieżki powinny sprawiać, że ludzie zmieniają samochód na rower aby się przemieszczać, więc muszą one być wygodne i najwygodniejszym w mojej ocenie i dla kierowców i dla
Komentarze (164)
najlepsze
Poza tym, na rondach rowerzysta musi objechać całe rondo dookoła zamiast środkiem jak kierowcy, przez co można się poczuć dyskryminowanym przez te utrudnienia
Komentarz usunięty przez autora
Jeżeli znaki są niekompletne, niezgodne z ustawą o znakach to można jechać po jezdni i tak długo tamować ruch aż naprawią oznakowanie.
Serio nie rozumiesz? A no dla tego, że jak taki rowerzysta przerysuje bok samochodu, to trzeba iść do sądu, żeby dostać pieniądze na naprawę.