Seks nie jest „zaklepaniem na stałe” – dlatego 1 mężczyzna może mieć 100 partnerek rocznie i potem one stają się czyimiś dziewczynami, żonami. Niemal na pewno w waszym mieście żyje małżeństwo, w którym żona jest pierwszą-drugą partnerką swojego męża, jednocześnie będąc jedną z kilkudziesięciu czy nawet kilkuset partnerek miejscowego „podrywacza” który zalicza każdą chętną.
To jest urzeczywistniony wykres – przykładowo kobiety nawet 1-2/10, mimo milionów szermierzy, odrzucają wszystkich poniżej 3-4/10 jednocześnie nie mając szans u tych z przedziału 7-10/10. Dodatkowo kobieta, ze względu na okres oraz spadki libido, raczej nie przekroczy 2 partnerów na miesiąc. Pomijam tutaj ekstrema, gdzie „napalona studentka” może mieć kilku partnerów jednego dnia albo miejscowy palyboy co 3 dni pukać inną panienkę nieustannie na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Tak samo jest ze zdradami – mężczyźni zdradzają więcej, tylko że to wygląda tak, że kobieta w związku z top facetem zostanie zdradzona kilkanaście razy w roku z różnymi kobietami, podczas gdy 30-40% facetów nigdy nie będzie w związku, więc nie ma nawet szans na zdradę. W drugą stronę zdrady kobiet są częstsze, ale jak już to z jednym, tym samym mężczyzną przez całe lata.
Kobiety zdradzając liczą, że kochanek będzie ich kolejnym partnerem, dlatego bujdą z nim więź. Mężczyźni zdradzają jako „jednorazowe numerki”, gdzie kochanka niemal nigdy nie jest brana pod uwagę jako stała partnerka – panowie najczęściej w ogóle nie budują relacji, po seksie urywają kontakt i szukają następnej, gdyż tak stworzyła nas biologia. Facet ma zaliczyć jak najwięcej panterek bez większego zastanawiania się i planowania, kobieta ma znaleźć jak najlepszego partnera, stworzyć z nim jak najdłuższy związek i urodzić mu jak najwięcej dzieci.
Czy można walczyć z tym, co pokazuje wykres?
Częściowo tak, głównymi problemami są: -zaniedbanie się społeczeństwa: o ile gruba kobieta „poradzi sobie” o tyle gruby, brudny facet będzie na straconej pozycji. Zawsze można podnieść atrakcyjność o te 1-2 poziomy; -promowanie zdrad, luźnych relacji i „czekania na swoją kolej do najlepszego faceta” zamiast promowania stałych związków, zakładania rodzin, szukaniu partnera na „swoim poziomie”: tutaj trzeba przede wszystkim piętnować media promujące niezdrowe społecznie zachowania; -nierówność płciowa w migracji: 80% osób które przybyły do UE od 2015 roku to młodzi mężczyźni, gdyby 80% stanowiły młode kobiety, to sytuacja dla osób przeciętnych znacznie by się poprawiła – facet 6/10 mógłby przebierać w kobietach 5-7/10, gdyż mniejsza ilość mężczyzn w społeczeństwie sprawiłaby, że kobiety szukałyby jak najszybciej stałego związku z jakimkolwiek mężczyzną spełniającym minimalne oczekiwania, wiedząc że alternatywą jest samotność…
Gdyby ktoś chciał poczytać więcej i/lub mnie wesprzeć to
ZAPRASZAM
Komentarze (77)
najlepsze
Friendly reminder, że wartościowując ruchanie bez zobowiązań ponad małżeństwo jesteście częścią problemu. To w waszych oczach ci przystojni faceci będą zyskiwać respekt za budowanie przebiegu a wam nic nie zostanie do stałego związku. Jak suka nie da to pies nie weźmie i to dotyczy nie tylko babskiego monopolu na ruchanie ale też męskiego monopolu na związki.
Protip dla wykopkow za trudno jest zrozumiec, ze kobiety cenia wlasnie zaangazowanie partnera i chca budowac zwiazki dlugoterminowe z partnerami, ktorych pozadaja (wiadomo, ze czesto maja wygorowane oczekiwania i #!$%@? ego), natomiast to, ze im jest latwo o seks nie sprawia, ze ich zycie jest cudowne, bo seks czesto nie jest tym czego szukaja w relacji. Kazdy
@jegertilbake: To teraz wyobraź sobie, że książki Wojciszke i Starowicza pokrywają się w 100% z blackpillem.
@jegertilbake: Nie zrozumiesz jej tylko wchłoniesz jak gąbka to co ona chciałaby żebyś sobie myślał.
Btw mam 2 znajomych chadow
@notBart: Nie 100 stosunków ale 100 partnerek, kiedy Polaki nauczą się czytać? (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Realne liczby jakie znamy z badań prof. Izdebskiego to średnio przez całe życie: 6,37 partnerki u polskich mężczyzn i 3,75 partnerów u kobiet.
Przełożyłem liczby z Twojego wykresu na ogół polskiego społeczeństwa, uwzględniając rozkład normalny "atrakcyjności" i wychodzi mi, że gdyby Twój wykres był prawdziwy, to przeciętny mężczyzna miałby więcej partnerek przez rok niż w rzeczywistości ma przez całe życie. A przeciętna kobieta
4 partnerów to Polki potrafią mieć w tydzień - chyba, że są "seksłorkerkami" albo akurat siedzą na erazmusie albo erazmus przyjechał do nich albo jest zła na męża - wtedy to może być i 4 na dzień, przez kilka dni pod rząd. i mówię to śmiertelnie poważnie.
Zacznijcie słuchać i oglądać co się dzieje wokół was, a nie tylko
Top15 to masz kilkadziesiąt par dziennie na tinder nowych przykładowo...
X atrakcyjność 1-10
Y potencjalna ilość partnerów na rok
Nie dziwi mnie również fakt, że tamte "wyzwolone" plemiona nie zapisały się jakoś bogato na kartach historii. Szczególnie już po "wyzwoleniu" obyczajów. Nie mamy chyba w podręcznikach zbyt wielu przykładów ludów,
@Arv_: oczywiście, że takie już były. Miałeś Imperium Rzymskie, które przez ostatnie 200 lat swojego istnienia było dekadenckie i stąd dostali po tyłku. A wolno było niemal wszystko.
Miałeś Imperium
Wykopkom marzy się jakaś komusza redystrybucja kobiet?
@qeti: Statystycznie im więcej partnerów, tym mniejsze szanse na trwały związek. Im większe ryzyko rozpadu związku,
Komentarz usunięty przez autora
Tak wam juz instagram i fejs spral lby ze tylko wymuskane narcyzy maja szanse na przetrwanie? Wiekszosc
@mike7:
Ja też znam. Pytanie, ile znasz takich w wieku 18-30 lat? No, ile?
To jest totalna bzdura i właśnie przez szerzenie takich bzdur rynek matrymonialny jest tak koszmarny dla mężczyzn.
Nie masz pojęcia w jakim świecie żyjesz NPC-u ( ͡° ͜ʖ ͡°)