Historyk o książce Overbeeka na temat JPII: gniot bez wartości merytorycznej
Dzieło Overbeeka to nie rzetelna analiza, lecz dopasowywanie wybranych fragmentów materiałów archiwalnych oraz wyobrażeń Autora (często niepopartych żadnymi dowodami ani nawet logiką) do z góry przyjętej tezy. Liczba błędów, jakie popełnił wspomniany dziennikarz pisząc swoją książkę, jest ogromna.
MWKW z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 116
- Odpowiedz
Komentarze (116)
najlepsze
LOL
Autor artykułu jest z obozu katolickiego, uczelnia na której pracuje to uniwersytet katolicki. Nie sprawia to oczywiście że te wszystkie jego dokonania i stopnie są niczego nie warte, ale sprawia to że mam wątpliwości co
@X0__x0: No tyle że nie. Łączenie modeli matematycznych z ekonomią jest bardzo trudne i zależy od "szkoły" ekonomicznej. Bo np. szkoła austriacka porzuca stosowanie modeli matematycznych uznając że rynek jest zbyt chaotyczny i trudny do ścisłego opisania, a marksiści właśnie twierdzą że da się poznać te równania popytu i dlatego wolny rynek wcale nie jest potrzebny- bo sobie z równań policzą ile
@KaloszSzatana:
Podstawowy problem (nie wiem czy naszych czasów ale jest taka możliwość) polega na "dziennikarzach" piszących pod tezę, nie potrafiących (albo raczej nie chcących) dokonać krytycznej analizy dostępnego materiału źródłowego:
"Overbeek nie zastanawia się także, jakim sposobem schorowany metropolita krakowski w 1950 r. w wieku 83 lat miał się dopuszczać agresywnych napaści seksualnych, podczas gdy w ostatnich latach swojej posługi często nie opuszczał nawet
A nawet jak byli to on nic o tym nie wiedział, bo był zajęty jedzeniem kremówek, chodzeniem po górach, jazdą na nartach i innych takich "biskupich" zajęć.
Zresztą przecież jak by wiedział to by coś z tym zrobił.
Tak jak Stasiu albo Skowrc przez złych ludzi nazywany TW Wiktor ale przecież wszyscy wiemy że księżą to
proszę, nie sprowadzaj mnie do swojego poziomu. żyj sobie dalej otoczony spiskami z tvn24